Hmmm.. Wszystkie piszą, że nie w ich stylu... A ja napiszę, że właśnie w moim... Chociaż ja chyba nie mam stylu... Ale taca bardzo mi sie podoba! Tylko te zółte obrzeża...
Pasowały by srebrne...
A jak Ci się udało tak równo te kropeczki zrobić, to nie wiem... Maszynę masz w ręku czy co????
Taca bardzo ładna, dobrze, że ograniczona ilość tych zdobników, wyszedł doskonały efekt. A co do kropek zgadzam sie z Zuzą, nie wiem jak Ty to zrobiłaś tym patyczkiem...
Ja tez nie mam stylu Zuza!!
Albo cos do mnie przemawia, albo nie. Od aniolkow w rozach, do maszyn zebatych, jak ciekawe, to ciekawe. No, obrzeza moglyby byc srebrne, ale srebrny mi wtedy wyszedl...
Kropeczki tym patyczkiem od szaszlykow, maczasz koncoweczke, tak 2 mm w farbce (dobrze, jak farba jest gesciejsza ciut, np mozna dac jej przeschnac na kawalku plastiku (wieczko jogurtu np) - wtedy nie music stukac kilka razy patyczkiem, tylko taka kropelka jak po perlen pen (tylko mniejsza) sie tworzy i ladnie, okraglo sie utwardza. Mysle ze moze byc koniec pedzla cienkiego, nawet lepiej.
Grarut - starszy Mis pozdrawia mlodszego Olinka! cuda sa, nie?
te kropki - zapomnijcie o pedzlach, gesta kropla farby na czubek czegos (patyczka, koncowki pedzla - nie wlosia of course) i jak nakladasz, nie dotykasz powierzchni tylko przytykasz ta krople, opuszczasz ja jakby, tak zeby nie bylo dziurki w kropce. no i bron boze nie staralabym sie 'rysowac' kropki, bo to nigdy idealne kolko nie wychodzi - tylko taki 'pyk' i kropelka farby osuwa sie na powierzchnie. Sama sie potem ladnie w kolko ulozy i splaszczy. Ale dobrze wlasnie, jak farba jest gesciejsza, tutaj raczej te budowlane nie, najlepsze sa sliskie z tubki, taka margaryna nie?
Dominika, wszystko fajnie z tymi kropkami, nie mam problemu z ich zrobieniem - ale jak to zrobiłaś, że są w takich równych odstępach, i od siebie i od krawędzi motywu... Faktycznie jak z maszyny
O to to!! Erato dobrze prawi! JAK TO ZROBIŁAŚ ?!?!?!?!
No nie wiem, no jakos tak, nie rysowalam linii ani nic takiego, w amoku moze bylam... no nie wiem, nie zwrocilam uwagi, ze one sa jak z maszyny, kropki to kropki...
... fajnie, ze komus sie kropki choc podobaja..
Ja chyba przestanę komentować...
Mój głos się w ogóle nie liczy...
Albo będę pisała tylko wtedy, gdy mi się nie będzie podobało... Ale to prawie to samo
Dzieki serdeczne za odwiedziny i komentarze!
To jeszcze raz na czarno - bialo, bo ok, jest tam zloty pasek, ale glowna role odgrywa rysunek 'Peacock skirt' Aubrey Beardsley'a, fantastycznego rysownika z konca ubieglego wieku.
http://en.wikipedia.org/wiki/Aubrey_Beardsley.
Niezle sobie poczynal i warsztatowo i tematycznie. Uwielbiam jego prace.
Ok, rysunek wyciety (rogi skosne zrobilam, zeby do oktagonalnego ksztaltu troche przepasowac), na bialym akrylu naklejony, rameczka pt. trzy cienkie kreski od linijki wodoodpornym cienkopisem, motyle - pasta z czarnym, szarym i bialym akrylem przez szablon metalowy, paski - pomalowane zlotym i czarnym (to byla robota!) paski do quillingu, boki: pasta plus czarny akryl przez szablon metalowy. Wykonczenie - nie pamietam, pewnie znowu flugger i szklacy.
.
[
attachment=10323][
attachment=10324][
attachment=10325][
attachment=10326][
attachment=10327]
Zuzaczku... sorry, no wiem, Tobie sie podobalo... tak tylko kokietowalam...
ŁAŁ! Moja!!! Zabieram!!!
Uwielbiam czarno-białe! I nawet ten złoty pasek mi nie przeszkadza - wręcz przeciwnie, jest baaardzo na miejscu!! I te motylki.... Bo motylki też uwielbiam!! SUPER!!!
Kurde Zuza była szybsza
Bo ja bym zabrała
Bardzo mi się rzecz podoba, a już cieniowane od czerni do bieli wzory z szablonu - chapeaux bas!