Tak jest, fiksatywa za cienka i za malo trzymajaca. Tzn. pod warunkiem, ze bedziesz kolorowac, i ze bedziesz chciala miec rozne fragmenty w roznych kolorach - trzeba dobrze potrzec mokra chusteczka, zeby nalozony np. drugi kolor zetrzec w miejscach, tak zeby widac bylo pierwszy kolor, przy takim pocieraniu na bank fiksatywa razem z kolorem zejdzie i wszystko sie zrobi bure.... no chyba, ze bys kolorowala tylko jedna warstwa, kilkoma odcieniami w roznych miejscach - wtedy po wyschnieciu normalnie jedziesz lakierem zwyklym (dla porzadku, co by sie kolor nie wyplukiwal tez bym zabezpieczyla, wtedy wystarczy fiksatywa, po godzinie - lakier).
Niee, ja myślę, ze w tym warstwowym malowaniu jest "sobaka zaryta"
Potem trzeba to sprytnie powycierać. Podsunęło mi to pewien pomysł
Otoz to....
Czekam na realizacje pomysla
A ja na nic nie czekam bo realizacja w polowie zakonczona
Schnie znaczy sie. Jutro dokoncze I sie pochwale
O, super, koniecznie pokazuj!
Skonczylam klucznik wczesniej pokazany fragmentarycznie. Zmienilam obie plaszczyzny, front i tyl drzwiczek nie podobal mi sie ani troche, na nic zdalo sie samooszukiwanie
, ale tak mi sie nie chcialo go przerabiac... Praktcznie zostaly wewnetrzne framugi - te ciemne z odbitymi stemplami i moj ulubiony fragment - rama kolkowa, zielona (ten element mi sie strasznie podoba) reszta jest nowa. I znow - tyl drzwi nie jest taki, jak tygrysy lubia najbardziej... ale juz zostaje, nie mam sily na niego.
Przod: [
attachment=17135]
detal: [
attachment=17140]
Gora ramy: [
attachment=17136]
Cala zewnetrzna rama to emboss tego samego stempla, ktory sie tak niemrawo odcisnal na framudze drzwiczek (ciemne) - pobrudzony alkoholami i przetarty papierem sciernym, zeby go spod koloru bursztynowego alkoholu wydobyc (lubie ten efekt, bede do niego wracac)
[
attachment=17141]
I jeszcze tyl drzwiczek: [
attachment=17143] [
attachment=17144]
I wreszcie miejsce na klucze
, metoda to klucze miedziane odcisniete w szpachli.
[
attachment=17145][
attachment=17146]
Musiałaś się nieźle napracować przy nim . Podziwiam
. Ja to bym nawet się nie zabierała do czegoś takiego . Wiem że na pewno by mi to nie wyszło i tylko złościłabym się
. Ładna praca , taka dopieszczona .
Podziwiam warsztat. Wlasciwie moznaby powiedziec, ze ten klucznik pieknie wycisnelas
Tylko dlaczego sa tam 3 haczyki? Ja bym sie nie pomiescila z kluczami.
Podobają mi się klucze, ale i tak nie przebiły zielonych pomarańczy