moją przygodę z decoupage rozpoczęłam dzięki namowom pewnej Myszki
jako pierwsze, najmniejsze i być może najłatwiejsze kolczyki
bo dla mnie dzień bez kolczyka to stracony dzień.. poważnie noszę je w uszach nawet chodząc po domu.. niekoniecznie te moje, decoupage'owe..
(01-10-2013, 09:20 PM)przytulia napisał(a): [ -> ]jak na pierwsze-super
pierwsze są te koniczynki, kuleczki to już robota troszkę późniejsza
dziękuję
kolczyki już były
teraz czas na coś większego i najnowszego, czyli troszkę lepiej mi idzie niż na początku
deseczka do kuchni, zdecydowanie na ścianę
Te zielone kolczyki zabieram i czekam z nimi na wiosnę
Kolczyki fajne, chociaż chyba im lakieru i szlifu brakuje... Takie dyndadełka powinny być wylakierowanie na błysk
Deseczka podobałaby mi się bardzo, bo tło ma śliczne, ale za bardzo odcinają się końce motywu, szczególnie po prawej i u góry... Może spróbuj zrobić tak jak na dole po lewej...?
oj nie, nie!Nie oddam!Będę nosić z dumą ten kawałek wiosny!Wtedy ta prawdziwa wcześniej przyjdzie!
Deseczka piekna...czy ja juz tego nie mowilam
Kolczyki tez mi sie podobaja. Koniczynkowe sa takie ''zywe''. A drugie na co dzien moglabym miec
[quote='Zuza' pid='62302' dateline='1357896907']
Kolczyki fajne, chociaż chyba im lakieru i szlifu brakuje... Takie dyndadełka powinny być wylakierowanie na błysk
eh bo lakier miałam matowy
teraz wszystkie kolczyki błyszczą