Dziewczynki kochane co wy takie leniuszki jesteście, zdobienie nie było takie złe, gorzej z lakierowaniem. Miałam malutki płaski pędzelek, szło jak ta lala, fakt faktem długo, ale jak już się zobowiązałam to musiałam skończyć. Faktycznie bałabym się ich używać do prania, choć machnęłam 4 razy lakierem, w sumie nie wiem do czego posłużą nowej właścicielce :-) ale to nieistotne, grunt że jej się podobały i że zarobiłam grosz na materiały.
acha i dziękuję za miłe komentarze, z Wami to serce rośnie :-)
klamerki przecudne gratuluje cierpliwości ja bym nie dała rady i nawet nie chodzi o to że nie chciało by mi się tylko że, jak robię coś w hurcie to strasznie mnie to nudzi i zniechęca i ja zawsze mam trzy cztery prace na warsztacie jednocześnie.
Nie miałam za bardzo pomysłu na ozdobienie tego chlebaka, ostatecznie podkład, ciemna farba (brąz i oliwka) pomazana farbami, jakieś szablony. Wieko postarzyłam metodą na cukier, a potem kurki wycięte z serwetki i farby akrylowe, niby proste, ale jednak pomysłów mi brakowało i musiało minąć sporo czasu do ostatecznego efektu :-) chlebak mam po babci i nie oddam !!!
Dawno nic nie wrzucałam, bo światło nie takie żeby robić zdjęcia prac, a ja nie znoszę tych z lampą. Na blogu też długo okres artystycznej smuty, bo fotek mi brakowało. Nie oznacza to że próżnowałam - o nie nie, jakoś udało mi się wyszarpać trochę czasu na decu - przyjemności.
[
attachment=16962][
attachment=16963][
attachment=16964][
attachment=16965]
a tu na etapie gruntowania :-)
[
attachment=16966]
Jejuś Ania ale cudowny
. Wygląda jak drewniany extra extra extra . Kocham Twoje prace
.
Wiolka, dziękuję kochana jesteś :-)
omatko!!! Teraz to on naprawdę wygląda jak po babci! I piękny jest, mimo że taki stary!
Uwielbiam te Twoje "wiejskie" klimaty.Bardzo fajna przemiana chlebaka.Nie ma co ukrywać ,że trzeba być bardzo kreatywnym ,żeby coś takiego wymyśleć.Nigdy bym nie wpadła na taki pomysł.Ukłony Aniu za piękną pracę.
A jakie piekne zielska domalowalas! No wszystko sie idealnie laczy, zazebia i razem pracuje! Podoba mi sie ta kolowatosc nalozonej patyny, na bokach szczegolnie. Piekny! Niech dobrze sluzy.... ja sie musze za moj, prawie identyczny, tez metalowy, w koncu zabrac....
kochane dziewczynki jesteście :-) czysta przyjemność przy kawce z rańca sobie poczytać takie pochlebstwa :-) Oj mordowałam się z tym chlebakiem, ale jak mi wcześniej radziłyście, czasem praca musi odczekać swoje i nie można jej kończyć na siłę. Ja sobie dałam czas i i nie będę fałszywie skromna - podoba mnie się efekt! Dziękuję, buziaki dla WAS
