o suszarce slyszalam, o zapalniczce nie. Ale suszarka tez dmucha, a wiec proszek sie w wiekszosci ulatnia, nie? znaczy sie zdmuchuje
, no zapalniczka jest 'stala', ale sobie wyobrazam, jak ciezko nia operowac. Jakbym miala ostanie dmuchawce podgrzewac, to na bank bym sobie rece poparzyla.
ps. Avii, a propos komentarzy, to szybciutko tylko, jesli moge. Dawniej kobiety sie zbieraly i przedly, darly pierze, spiewaly i plotly warkocze. Razem, we wspolnocie, w bliskosci i oparciu. Oprocz praktycznej strony, to bylo, jak pisala bodajze Tokarczuki, 'bycie kobiet miedzy kobietami'. Tu jest psychologia i serce. W swiecie cyfrowym takie rzeczy maja miejsce tutaj, smiem twierdzic. Kompletnie nie chodzi tylko o to, zeby sfotografowac, wkleic, pokazac. Sa blogi, google plusy i inne paskudy. I jest jeszcze wspolnota forumowa, psychologicznie bardziej rozbudowana forma. Ba! Dziewczyny sobie szampany, kwiaty i ciasta wstawiaja z okazji przeroznych.... na kawe zapraszaja codziennie w vabanku. Co to ma wspolnego z merytoryka decu, ano nic... i to jest piekne. Takie bycie tylko..... I wlasnie moza sobie w czyims watku podyskutowac o gestosci lakieru, a i wielkosci bazylii w ogrodku tez. Czy zepsutej kosiarce. Takie bycie.... A ze wypada sie uklonic sasiadce, nawet jesli to jest setna sasiadka i dzieje sie to codziennie... chyba jakos tak, i nie ma to nic, w moim odczuciu, wspolnego z etapem rozwoju, oryginalnoscia wypowiedzi (wierz mi, wszyscy sie po prostu staramy to samo inaczej powiedziec
).
ps. 2. bardzo podobala mi sie Twoja spokojna wypowiedz
. I absolutnie nie mowie, ze sie mylisz, tylko inne swiatlo chce na temat rzucic
. Dobrej nocki!
ps. 3. mialo byc szybciutko..... no ale to ja, wiadomo