To nie moje klimaty, ale podziwiam cierpliwość
Czarny ptaszek był super, ale ten koszyczek... wymiata!!!!!!!!
Oj dziewczyny do tego nie trzeba cierpliwości .........w origami nie ma tak że coś nie wyjdzie , może jedynie zestawienie kolorów nie pasować . Za tydzień jeśli skończymy pokaże Wam pawia . Medytacja + origami = fajny zestaw
.
Motylka zawsze można odczepić
.
Wiesz co Gra myślę że większym wyzwaniem są Wasze zajefajne prace decu niż origami . Te trójkąciki nie robi się tak że siadasz i je dziubasz - masz chęc to składasz nie to robisz coś innego
. Jak już złożysz ich tyle co potrzeba to dopiero wtedy jest frajda jak składasz taki koszyk . W ciągu godziny można spoko go zrobić. A tak na marginesie nie macie pojęcia jak te "zawijanie" wciąga - to jest nie tylko moja opinia. Wszystkiego trzeba spróbować ......więc dziewczynki która ma ochotę - do dzieła
.
Gra to jest naprawde proste tu nie ma żadnej filozofii . Teraz składam częsci do pawia juz zrobiłam 7 pawich oczek i zaczęłam składać tułów . Wiecie ile trzeba trójkącików???? ............1700
. Trójkąciki składam najczęściej przy porannej kawie ogladając jakiś film z lektorem oczywiście
.
...a wiolka siedzi i składa trójkąciki...
Gra Ty nic nie mów dziś znalazłam hello kity i musze zrobić 730 trójkącików
.
Jak zrobię to się pochwale
nie robię jej dla siebie bo juz jestem za duża na takie zabawki
. Moja koleżanka ma małą Zosię która lubi takie pierdułki - dostała już ode mnie koszyczek origami i tego czarnego pingwinka . Miałam już zaprzestać origami bo nie mam co z tym robić pomimo tego że jest to bardzo wciągające , ale jak zobaczyłam tą kitty to nie moge się oprzeć
. Myslę że mama Zosi zrobi mi trochę trójkącików
.
matko boska... nie wypowiem sie na temat trojkacikow, bo zamarlam z przerazenia