hahahah..wszystko to na nic jak zaczynają gwarzyć
Fajne te Wasze rozmowy o języku i językowych wpadkach
Ja niestety nie posługuję się żadnym innym językiem oprócz polskiego, nad czym zresztą ubolewam i mam zamiar to zmienić
Ale i tak drażnią mnie w mowie potocznej takie naleciałości z języka ang. czy innego. Jak już mówimy po polsku- mówmy wyraźnie i poprawnie
Przecież jest tyle różnych określeń , przymiotników, nazw, które można stosować zamiennie. Denerwuje mnie też język stosowany przez polityków. Używają czasami trudnych, wyszukanych słów, określeń , których znaczenia trzeba szukać w słowniku. Po co? Chcą zabłysnąć swoją elokwencją, czy dać do zrozumienia jacy to są mądrzy i oczytani.....ale o tym można by długo dyskutować, a to nie jest miejsce na takie dyskusje
Zgadzacie się ze mną?
Przedstawiam ulubione krzesełko mojego męża. Tadam!!!Dlaczego ulubione?Dlatego,że to on wydłubywał drewno i farbę z pomiędzy ściśle przylegających klepek na siedzisku krzesełka . Zanim do tego doszło to muszę powiedzieć ,ze to krzesełko było w bardzo opłakanym stanie.Miało jednak zaletę, a mianowicie było dobrze sklejone ( o pięknym drewnie nie wspomnę). Zastanawiałam się czy je brać ,ponieważ jedna z klepek jakby odstawała od reszty.Było bardzo zapleśniałe.No ale myśl:"Tyle drewna do pomalowania!"-zadecydowała o tym,że było "tachane" do domu.
Kruszynko! Jasne, że się zgadzamy( to znaczy ja..).Co do polityków to oni przeważnie nie mówią innymi językami.A przemowy piszą dla nich inni.Sami często nie rozumieją znaczenia słów których używają.Ja niestety mówię innymi językami i włos mi siwieje jak słyszę tłumaczenia w TV.Jednak pisanie nie jest moją mocną stroną( to tak jak w powiedzeniu:"organ nieużywany -zanika"). No... ale myślę,ze tu na forum porozmawiajmy językiem sztuki!Chciałabym kiedyś umieć robić takie cudeńka jak wy.Kiedyś mi się mój prymitywizm znudzi.
Ja tam nie nazwałabym Twoich prac prymitywizmem
Podziwiam za gabaryty
Dużo drewna do malowania, dużo powierzchni do oklejania to i pole do popisu jest. A można z kompozycją poszaleć i kolorkami
Podziwiam też za ogrom pracy. Przygotowanie takiego mebla do obróbki to już pół sukcesu
Mam taki czarny stoliczek który chciałabym przerobić, ale muszę poczekać do lata. Jak będzie ciepło to wyniosę się na dwór i nie będę kurzyć w mieszkaniu podczas szlifowania
To też robiłam latem w ogródku.W domu nie mam miejsca.Jedyna przydatna do tego podłoga to tylko w łazience i kuchni.Cały dom pokryty wykładziną dywanową ,więc nie dałoby rady tego zrobić.Malowałam w kuchni.Mam do zrobienia dwa sekretarzyki,kilka krzeseł,fotel bujany.Czekam na słonce
No miałam rację
Specjalistka krzesełkowa! To ostatnie jest fantastyczne, porywam! Idealnie pasowałoby do kuchni mojej mamy, w której ściany są obwieszone kolekcją talerzy z Włocławka...
O! To krzesełko idealne do kuchni mojej babci ! Ależ ciekawam tych zapowiedzianych mebli...
Krzesło piękne jest i idealnie dopasowałaś (-liście) ilość i miejsce różyczek. Super. Klimatyczne.
Dziękuję dziewczyny.Mam jeszcze te serwetki jak by co . Ciekawam tych talerzy Z Włocławka .Musze się przyznać,że ja mam tez różne talerze( mam ostatnio fioła na punkcie czerwonej porcelany) i mnóstwo filiżanek, jednak nie na ścianie. Mam więcej krzeseł za zdjęciach bo w domu już nie.Nie omieszkam was nimi tutaj uraczyć
Zabieram konwaliowe krzesło!