Decoupage - forum dyskusyjne o decoupage! Wszystko do decoupage!

Pełna wersja: Niciarka w stylu Vintage str 116
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dziękuję Kochana . Ja po części zajęłam się handlem po to by pomóc mojej mamie . No i może cos wiecej.Nie zarabiam na tym dużo bo koszta sprzedaży w Londynie w Covent Garden ogromne ( dlatego dziewczyny z Londynu tam się nie wybierają ,a mnie na swoje rynki nie wpuszczą bo jestem konkurencją dla nich mimo tego,ze ich prace są technicznie lepsze). Najpierw zarabiam na koszty a resztę co mam ponad to odkładam dla mamy. Czego na razie dużo nie jest ale handlowcy tamtejsi mówią,ze u nich tak ten okres wygląda i bym się nie martwiła.Dużo ciepłych słów od Brytyjczyków dostaję.Powoli budować będę moją pozycję tam.Przyzwyczają się do mnie.Wszyscy są tam dla mnie mili poza niektórymi Polkami. Zdarzyło sie,ze chciały mi Polki dokuczyć. Nawet nie wiem czemu bo ja miłą dla nich byłam.Niektóre z ukrycia fotografują mnie i moje prace.To zabawne dla mnie bo mogą przecież przyjść i się zapytać. Inne kobitki(innych nacji) to głownie po to by pokazać w domu co mam w ofercie.Jednak bywają bardzo bezczelne w swoim zachowaniu.Turyści się mnie często pytali o pozwolenie bo np. im się moje prace podobały.Ja sama na fb pokazuje to co robię,wiec i tak każdy sobie może kopiować .Chodzi o to,ze wypadałoby się kogoś zapytać czy życzy sobie być na zdjęciu u kogoś obcego.Polki dały mi do zrozumienia (dopiero jak okazywało się,ze po polsku mówię),że moja praca to nie praca.Wyrażały się w wręcz agresywny sposób i wielce naburmuszone odchodziły. Niektóre mówiły,ze one też robią są lepsze( no ja nie neguję bo jest dużo lepszych ode mnie i co z tego,dla mnie nie ma to znaczenia). To ja do nich to świetnie to może będziemy się dzielić doświadczeniami. Mówiłam też,ze jeśli to robią to wiedzą ile czasu trzeba poświecić by nawet byle jaką pracę wykonać.Dawałam im wizytówki i oburzone odchodziły.Ich negatywny stosunek do mojej pracy dotyczył decoupage ,bo stanie na rynku chyba nie brały pod uwagę. Sterczenie na rynku to dla mnie mordęga.Taca też by uszczęśliwiła moją mamę ,ale jak na razie potrzebne są jej leki i inne rzeczy by wróciła do zdrowia. Dziękuje DD za miłe słowa.Idę coś zrobić bo tak noc mnie zastanie a i obiad trzeba ugotować i serducha lakierować i tacę też trzeba próbować dokończyć
A bo widzisz Ginger, ja już dawno zauważyłam że Polacy to już niestety taką mentalność mają żeby komuś dokuczyć i skrytykować a najlepiej zaszkodzić... najgorzej jak coś komuś wychodzi ,to wtedy już wogóle jest masakra... i tak jest ze wszystkim, masz dobrą pracę, dobrze ci się powodzi albo nawet nie dobrze ale nie narzekasz jakoś sobie radzisz... zawsze znajdzie się ktoś kto ma z tym problem, jakaś taka nieuzasadniona nienawiść jest w ludziach... za granicą ludzie mają "trochę" inne podejście. Przypomniała mi się pewna sytuacja, pozwolę sobie przytoczyć. rok temu z mężem polecieliśmy do mojego szwagra w odwiedziny do Szkocji, niestety tuż przed wyjazdem mój mąż się cały połamał, miał operację barku i biedak poleciał do tej Szkocji z temblakiem na ramieniu i gipsem... i powiem Ci że my przez pierwsze dni nie umieliśmy się przyzwyczaić wręcz czuliśmy się dziwnie,bo nie było by dnia ani mniejsca, gdziekolwiek byliśmy czy to zamek czy zwyczajny sklep, ciągle nas ktoś zaczepiał i pytał się czy nie potrzebujemy pomocy, co się stało,czy go to boli itd.... po kilku dniach już do tego przywykliśmy...a po powrocie do Polski co ?! zaraz pierwszego dnia mój mąż został żywcem ztaranowany przez starszą panią w biedronce... popchnęła go, wogóle nie patrząc że ma rękę w gipsie, zresztą miał złamany bark i go to bolało... to było takie wymowne - pomyślalam sobie wtedy "witaj spowrotem Polsko".... to taka moja dywersja.. a ja w ogóle chciałam napisać że taca przepiękna i z tymi serduchami na pewno szybko znajdzie właściciela Smile super przecierki na tej tacy ci wyszły !
Kurczę... no nie zgodzę się z Tobą Merilon, nie można generalizować.
Faktem jest, że są ludzie i akysze, ale oni są wszędzie, i w kraju, i za granicami.
Z tą nieuzasadnioną nienawiścią to chyba też pojechałaś po bandzie...
Znam wielu, wielu ludzi, którym ta nienawiść i zawiść jest absolutnie obca (ot, choćby dziewczyny z naszego forum, ale przecież nie tylko) i naprawdę niewielu akyszów....

I nie zgadzam się, że taka jest mentalność Polaków.
Ja też jestem Polką...
Tu się zgodzę z Viką ludzie są tacy sami wszędzie( jedni sympatyczniejsi drudzy nie zawsze)...chociaż z Merilon się zgodzę,ze w UK ogólnie ludzie chętniejsi do bezinteresownej pomocy.Ja też jestem Polką i jedni mnie trawią a inni nie. Miałam po prostu zły tydzień trafiając na takie rodaczki.Może Kłapousznice sobie wycieczkę tego dnia zrobiły.Jak na 10 mili miasto to te kilka sztuk to nie za wiele.Było mi tylko smutno z powodu tych ataków.No ale też spotkałam tez takie które zachowywały się normalnie.Nawet swoją klientkę z Rochester.Nie zauważyła mnie jak podeszła do mojego straganu i przemówiła do męża,ze takie prace jak tej Pani w Rochester.Ucieszyła się bardzo.Okazało się,ze ona w Londynie mieszka i do Rochester specjalnie na Christmas Market pojechała.Ja tam lubię wasze krytyki na forum.Uczę się od was wiele...ale te ataki nie miały nic wspólnego z decoupage.Może dlatego się rozchorowałam(dopadły mnie wirusy)..Vika myślę ,ze każda taka nienawistna postawa ma swoje przyczyny ,ale nie koniecznie w osobie której w danym momencie się dostało .Dlatego ludzie wtedy są zdezorientowani u uważają, że przyczyny w nich nie ma bo nic nie zrobili a dostali kopa.Wydaje mi się,ze owe Panie miały jakieś problemy i sobie na mnie ulżyły.Raczej były to krótkie relacje i zapewne więcej ich nie zobaczę.Zachowałam zimną krew, ale ulżyłam sobie komentarzem na fb czy tutaj.Mają moje namiary może przeczytają.Nie będę się po prostu odzywać i już.Na tyle lat ile mieszkam, tu gdzie mieszkam tylko jedna Polka była trudna do współżycia.Mieszka niedaleko mnie i wszyscy Polacy od niej stronią ,bo nie da się komuś pomóc gdy ktoś nie chce.Jest tutaj nas bardzo dużo.Mnie tylko było przykro,że nie zachowały swoich opinii dla siebie a wystrzeliły złością w stosunku do kogoś kto do nich mówi Dzień Dobry.Jak byłam jeszcze w liceum.Nauczycielka chemii nie wiedzieć czemu dręczyła mnie.Nie chodzi tylko o oceny moich prac czy wypowiedzi.Ona poniżała mnie przy tablicy tekstami typu:"Z takim wyglądem to do obory i dojenia krów i do paradowania przed chłopami a nie do dobrego liceum...". Jaka ja wtedy byłam zakompleksiona.W niedługim czasie okazało się,że przyczyną nienawiści jaką wylewała na mnie było to,że mąż zostawił ją dla jakiejś długowłosej rudej kobiety.Jest uzasadnienie? Jest. Moją mamę kiedyś uderzył na peronie mężczyzna tylko dlatego,że ktoś go kilka minut wcześniej wkurzył.To był szok dla nas.A mama miała podbite oko a ja byłam przerażona.Przypomina mi się historia która krąży po internecie jaką przytoczył Gustaw Holuobek o życiu teatralnym.Doskonale by tą sytuację to objaśniło...ale nie pamiętam historii dokładnie ,wiec nie przytoczę.Moje koleżanki decoupażystki z Londynu są naprawdę bardzo sympatyczne i pomocne.Jednak to jest zrozumiałe,ze nie chcą mieć koło siebie kolejnej osoby.Dbają o swoje interesy.Są uczciwe w tym co mówią.Zawsze możemy się spotykać towarzysko. Jak bardziej rozejrzę się w terenie chciałabym być lokalnie bo to jednak dla mnie zbyt męczące jeździć do Londynu.
Mmmm... lody jagodowe, tacka jak lukrowana, tak jakoś mi się skojarzyło Wink Chętnie bym przygarnęła takie serduszko.
No Magusia, to Ci się ulało Smile ale to dobrze, bo teraz będzie Ci lżej na duszy.
A złymi i niesprawiedliwymi opiniami się nie przejmuj, nakop o północy mandragory, zerwij wilczomlecza i uwarz trutkę na akyszów i już Tongue
Przecieranko na tacy bardzo, bardzo mi się podoba oj.... a i serducha ładne są.
No to kilka głębokich ...oddechów i do przodu.
Świat już niestety taki jest, jeśli można z czymś walczyć, to do dzieła, a jeśli nie, to zignorować i robić swoje. W życiu kieruję się zasadą, by postępować tak, by być fair w stosunku do siebie. By to sobie nie mieć nic do zarzucenia. By mieć czyste sumienie. To z sobą będę żyć do końca życia Wink Daję z siebie 100% i staram się krzywdy drugiemu nie robić. Jeśli coś się komuś nie podoba, no cóż, jeszcze się taki nie narodził, ...
DecouDream, święte słowa ! Smile
vika, wiem że trochę pojechałam, oczywiście że nie można generalizować... np. tutaj na forum są same fajne babeczki to się wie Wink chodziło mi po prostu że jednak są ludzie i parapety jak ja to mówię, a częstotliwość tych parapetów jest u nas troszkę większa Wink
Różana taca jest śliczna. Pięknie te maziajki fioletowo-różowe wyszły Wink))