02-02-2015, 01:34 PM
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59
02-02-2015, 07:57 PM
Nie wiem dlaczego ale nie lubię robić pisanek. Poczyniłam kilka ale jakoś bez szału. Lubię za to oglądać je w wykonaniu innych. Twoje bardzo mi się podobają. Rób wiecej masz do nich talent .
02-02-2015, 11:28 PM
Śliczne pisanki!
Ale, ale... a gdzie Walentynkowe cudeńka...?
Ale, ale... a gdzie Walentynkowe cudeńka...?
02-02-2015, 11:35 PM
O matko już pisanki? Piękne, najbardziej podoba mi się różana a najmniej z perełkami srebrnymi. To są akrylowe jajca?
02-04-2015, 09:00 PM
ale masz piękne te jaja... jaśniutkie, gładziutkie, jak porcelana. Najśliczniejsze to perłowo różane... Jak osiągnęłaś taki efekt? to mika? Czym lakierujesz wydmuszki? no cudne
02-04-2015, 10:18 PM
Piękne pisaneczki )) A gdzie wierconeczki?
Na ucho Ci powiem, że jedną wydmuszkę okleiłam tym samym motywem co Ty )
Na ucho Ci powiem, że jedną wydmuszkę okleiłam tym samym motywem co Ty )
02-04-2015, 10:20 PM
Sliczne jajca. Poodpratruje bo i mnie to w tym roku czeka.
02-06-2015, 02:03 PM
Dziewczynki cieszę się, że Wam się podobają moje jajca ;o))
Krytykujcie to co Wam nie leży, bo chcę się rozwijać i widzieć inne/Wasze spojrzenie na ogół lub detale ;o)
Decou jeśli zerkniesz jeszcze raz na wpis nad jajami zauważysz, że pisałam że są to wydmuszki gęsie, naprawdę polecam, już nigdy nie spojrzę ani nie zamówię styropianu ;o))
Perłowa poświata z jakiegoś proszku od kosmetyczki zakupionego razem z wiertłami diamentowymi.
Proszek wygląda jak sypki cień do oczu, z przeznaczeniem do ozdoby paznokci.
Dosypałam go do lakieru, opada na dno i za każdym razem trzeba mieszać lakier, ale efekt warty zachodu.
Lakier dorwałam w końcu w Castoramie tak zachwalany przez Was V33 formuła niekapiącego żelu do parkietów, ale tak się ucieszyłam, że go znalazłam, że nie spojrzałam co wzięłam w łapkę ;o))
Całe szczęście, że złapałam satynowy, a nie matowy.
Shanna poodpatruj do woli, ja też inspirowałam się pisankami Natabus, Hani, Maloli i innych z internetu ;o)))
W związku z tym, że Hania już zdradziła (zdrajczyni okropna ;o))) ), iż robię jajca wiercone, więc pokazuję pierwsze z nich.
Z tym, że oczywiście to nie pierwsze jakie wierciłam ;o)))
Pierwsze, drugie, trzecie i czwarte, a nawet piąte i szóste albo wylądowały w koszu albo nadają się tylko do tego by je pokazywać z jednej strony ;o)))
W weekend kończyłam kolejne jajka, a w poniedziałek miałam jechać do rodziny na mszę za wujka, który zmarł w styczniu. Bardzo chciałam tej mojej rodzinie pokazać czym się zajmuję, bo w sumie niewiele osób wie, że robię takie rzeczy jak decoupage i że niektóre z nich całkiem ładnie mi wychodzą.
Planowałam jechać do wujka w marcu, jak zrobi się trochę cieplej, by mu pokazać moje pisanki, cieszyłby się jak dziecko - nie zdążyłam :o(
Stwierdziłam, że niezależnie od tego jak piękne by były, nie wypadało mi jechać z pełnym koszykiem po to tylko by się pochwalić. Wpadłam więc na pomysł, by po jednym jajku sprezentować cioci, ciotecznej/wujecznej siostrze i żonie ciotecznego/wujecznego brata.
Wybrałam pełen przekrój możliwości zdobniczych, ale od razu przepraszam za jakość zdjęć, bo robione były 5 minut przed wyjściem i to przez moje dziecko.
Pierwsze dla cioci wiercone:
[attachment=25512][attachment=25513][attachment=25514][attachment=25515]
Drugie dla siostry, zwyczajne, motyw, podkolorowanie, lakier (w zwiazku z tym, że widziała je jako pierwsza, sama zdecydowała, które bardziej jej się podoba) :
[attachment=25516][attachment=25517]
Trzecie dla żony brata 3 D, podmalowywanie, plus spękania dwuskładnikowe:
[attachment=25518][attachment=25519][attachment=25520]
I to jest właśnie to jajo, z którego po raz pierwszy zmywałam step 2, odrobinę miejscami się roztarło za mocno, ale co ważniejsze zrobiło się białe, bo mój step 2 zażółcił jajko, a zażółcone wcale a wcale mi się nie podobało ;o)))
Dziękuję Wam czarodziejki za Wasze czary, podpowiedzi i inspiracje ;o)))
Strasznie się cieszę, że Was odnalazłam i jestem tu z Wami ;o)))
Krytykujcie to co Wam nie leży, bo chcę się rozwijać i widzieć inne/Wasze spojrzenie na ogół lub detale ;o)
Decou jeśli zerkniesz jeszcze raz na wpis nad jajami zauważysz, że pisałam że są to wydmuszki gęsie, naprawdę polecam, już nigdy nie spojrzę ani nie zamówię styropianu ;o))
Perłowa poświata z jakiegoś proszku od kosmetyczki zakupionego razem z wiertłami diamentowymi.
Proszek wygląda jak sypki cień do oczu, z przeznaczeniem do ozdoby paznokci.
Dosypałam go do lakieru, opada na dno i za każdym razem trzeba mieszać lakier, ale efekt warty zachodu.
Lakier dorwałam w końcu w Castoramie tak zachwalany przez Was V33 formuła niekapiącego żelu do parkietów, ale tak się ucieszyłam, że go znalazłam, że nie spojrzałam co wzięłam w łapkę ;o))
Całe szczęście, że złapałam satynowy, a nie matowy.
Shanna poodpatruj do woli, ja też inspirowałam się pisankami Natabus, Hani, Maloli i innych z internetu ;o)))
W związku z tym, że Hania już zdradziła (zdrajczyni okropna ;o))) ), iż robię jajca wiercone, więc pokazuję pierwsze z nich.
Z tym, że oczywiście to nie pierwsze jakie wierciłam ;o)))
Pierwsze, drugie, trzecie i czwarte, a nawet piąte i szóste albo wylądowały w koszu albo nadają się tylko do tego by je pokazywać z jednej strony ;o)))
W weekend kończyłam kolejne jajka, a w poniedziałek miałam jechać do rodziny na mszę za wujka, który zmarł w styczniu. Bardzo chciałam tej mojej rodzinie pokazać czym się zajmuję, bo w sumie niewiele osób wie, że robię takie rzeczy jak decoupage i że niektóre z nich całkiem ładnie mi wychodzą.
Planowałam jechać do wujka w marcu, jak zrobi się trochę cieplej, by mu pokazać moje pisanki, cieszyłby się jak dziecko - nie zdążyłam :o(
Stwierdziłam, że niezależnie od tego jak piękne by były, nie wypadało mi jechać z pełnym koszykiem po to tylko by się pochwalić. Wpadłam więc na pomysł, by po jednym jajku sprezentować cioci, ciotecznej/wujecznej siostrze i żonie ciotecznego/wujecznego brata.
Wybrałam pełen przekrój możliwości zdobniczych, ale od razu przepraszam za jakość zdjęć, bo robione były 5 minut przed wyjściem i to przez moje dziecko.
Pierwsze dla cioci wiercone:
[attachment=25512][attachment=25513][attachment=25514][attachment=25515]
Drugie dla siostry, zwyczajne, motyw, podkolorowanie, lakier (w zwiazku z tym, że widziała je jako pierwsza, sama zdecydowała, które bardziej jej się podoba) :
[attachment=25516][attachment=25517]
Trzecie dla żony brata 3 D, podmalowywanie, plus spękania dwuskładnikowe:
[attachment=25518][attachment=25519][attachment=25520]
I to jest właśnie to jajo, z którego po raz pierwszy zmywałam step 2, odrobinę miejscami się roztarło za mocno, ale co ważniejsze zrobiło się białe, bo mój step 2 zażółcił jajko, a zażółcone wcale a wcale mi się nie podobało ;o)))
Dziękuję Wam czarodziejki za Wasze czary, podpowiedzi i inspiracje ;o)))
Strasznie się cieszę, że Was odnalazłam i jestem tu z Wami ;o)))
02-06-2015, 04:40 PM
Powiem Ci, że ŁAŁ. Jestem pod wrażeniem. Rozwijasz się Kochana. Pisanki są śliczne! Cu-dne! Brawo!
02-06-2015, 05:33 PM
Widzę że szalejesz z pisaneczkami. Dla mnie to pierwsze to czysta abstrakcja, w sensie że nie mam zielonego pojęcia jak je zrobiłaś ale śliczne jest. Znowu wszystkie są piękne, a na tej ostatniej cudne spękania, takie najbardziej mi się podobają