kiełbie we łbie - przyłachana tacuszka str. 67 - Wersja do druku +- Decoupage - forum dyskusyjne o decoupage! Wszystko do decoupage! (https://www.decoupageforum.pl) +-- Dział: Galeria naszych prac (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=74) +--- Dział: Prace decoupage (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=75) +--- Wątek: kiełbie we łbie - przyłachana tacuszka str. 67 (/showthread.php?tid=2002) |
RE: kiełbie we łbie - mój pierwszy raz str. 29 - martag90 - 03-22-2015 Shanna, cavi, grarut, abask, natabus - cieszę się, że co nieco Wam wpadło w oko dziękuję za odwiedziny i komenatrze A teraz pierwszy w sezonie styropian. Czarne kogutki gładkie, kurczaki na ryżowcu. Spore, w porównaniu z "kurzęcym". Niestety jest jeden problem z tym czarnym... Mama podniosła jajo kiedy farba wydawała się już sucha (ale wciąż plastyczna) i położyła na szklany spodeczek dotykając do niego tą prawie suchą farbą. Po kilku minutach podniosłam jajo, na którym w jednym miejscu oderwała się farba - tzn. jako że akrylowe są "gumowe" to tak jakby farba odkleiła się od styropianu nie przerywając się, bo stworzyła "błonę", "skórę". Przyklepałam. Kiedy leżała w okolicach grzejnika (suszył się lakier) w tym miejscy, gdzie prędzej odeszła farba zaczął robić się bąbel powietrza, który rósł rozsadzając od środka farbę jakby ją nadmuchując. Usunęłam "nadmiar" naciągniętej farby, przyklepywałam, podklejałam wikolem, lakierowałam i odsunięty od źródła ciepła przyklepał się. Minęło kilka dni, jajo jest skończone. Ma na sobie kilka warstw lakieru. Problem polega na tym, że kiedy zaświeci w nie dłużej słońce bąbel się pojawia... I jak takie jajo komuś dać bez kamuflażu tego miejsca? Jakieś pomysły? RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - cavi - 03-22-2015 Miałam na czymś problem bąblowy... chyba na jednej z tych owocowych podkładek. Przyklepałam, po następnej warstwie lakieru znowu wylazł, więc przed kolejnym przyklepaniem przebiłam cieniutką igłą i przyklepałam. Nie pojawił się więcej. Może i u Ciebie zadziała? A jaja piękne, też mi chodziło po głowie ciemno-ludowe. A kurczaczki zabieram, bo są śliczne i nie mam takich RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - Shanna - 03-22-2015 Ladne. Podziwiam za styropian. Mnie sie takie problemy zrobily rok pozniej. Po wielkanocy schowalam jajca do pudeleczka, pudelko gleboko do szafy. Rok pozniej wyjmuje pudlo a dwie pisanki sie zwyczajnie skleily. Nie bylo co ratowac. RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - martag90 - 03-22-2015 Powód: po prostu farba została mechanicznie oddzielona od podłoża i juz się tak dobrze nie przykleiła, musiało dostać się tam powietrze, które od gorąca się rozpręża. I przekłuwałam, wycinałam, klepałam, podklejałam, są na nim warstwy lakieru i go nie widać, ale gdy stoi w nasłonecznionym miejscu bąbel się odnawia... przecież nie dodam do niego instrukcji obsługi... bu RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - Pasada - 03-22-2015 I to jest ten ból związany z obróbką styropianu, trudno tu coś naprawić ;o))) Szkoda zwłaszcza, że sympatycznie Ci wyszły te pisanki ;o) RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - martag90 - 03-22-2015 Pomijając sprawy techniczne, cieszę się, że estetycznie jest OK dzięki za komentarze RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - wiolka42 - 03-22-2015 Nie ma mego wpisu . Dlaczemu ? Moją faworytką jest wielka pisana z kurczaczkami. Jest taka fajowa kolorowa . To otwierane jajo? RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - martag90 - 03-22-2015 Dzięki wiolka a pisana z dwóch części sklejona, o taka RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - wiolka42 - 03-22-2015 Ja też na takich robiłam RE: kiełbie we łbie - nieco większe str. 31 - martag90 - 03-22-2015 Nie wiem czy o to chodziło z tym otwieraniem |