Abask..Jak byłam dzieckiem otaczały mnie stare meble..wstydziłam się zapraszać koleżanki do domu..One miały takie dla mnie wtedy piękne nowoczesne meblościanki ,segmenty..teraz się z tego śmieje..i z nostalgią wspominam te solidne meble..Teraz żywotność tych nowych wytrzymuje rok czy dwa ( szuflady nie wytrzymują nawet lekkiego ciężaru)... jeśli ma się w domu małych lokatorów.
.Shanna..masz rację..jest to przyciężki styl..ale można style łączyć..na tym polega cała zabawa.Nie mniej zachwyciłam się tym stylem
co nie znaczy ,że taki mam w domu.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni.Toaletka w połączeniu z prostym łóżkiem..i krzesełkiem..i jasnymi tiulowymi firankami..wygląda całkiem lekko.Diabeł Tkwi w szczegółach..to one nadają ton wszystkiemu.
Jeśli chodzi o mój styl..to nie wiem czy mam jakiś..poszukuję cały czas..
W swojej pracy chcę się rozwijać i nie chciałabym sie powtarzać..poza może komercją..która pozwoli mieć środki na ciekawsze projekty.Teraz muszę popracować nad techniką..bo przyklejać serwetki już potrafię..i potem dostosowywać.. wyobraźnie do tego co powie mi mebel jeśli taki to będzie( mam nadzieję ,ze kiedyś bee miała miejsce na to by meblami się zajmować.. chciałabym bardzo się tego nauczyć)..lub pudełko które nie ma jeszcze nadanej energii.. Musze odwiedzić Twoja Bajkę..jeszcze do niej nie dotarłam.Przyznam się,ze od nadmiaru wrażeń tylko po skakaniu po cudzych historiach już mi się idee w głowie mieszają..Dziękuję Erato..