Bazarek-Deco
Ocena wątku:
  • 5 głosów - średnia: 1.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Już nie pierwsze wypociny Pasady ;o) Torbówka str. 75
Ula, aleś skromna Angel
"You can’t use up creativity. The more you use, the more you have."
Odpowiedz
Reklama
DecouDream Angel
gararut dziękuję ;o))
Mery dziękuję ;o))

Wioluś chciałaś zobaczyć zdjęcia z świecącymi świeczkami ;o))
odnalazłam więc wstawiam

                   
Odpowiedz
Oryginalna taka zapalone. Od razu inaczejSmile
Odpowiedz
Światło ma moc Smile
"You can’t use up creativity. The more you use, the more you have."
Odpowiedz
Lampiony zaczynają żyć nocą, każdy to wie Smile
Należy je podziwiać tylko zapalone, z drgającym płomykiem świecy, który daje im życie...
Dopiero wtedy są absolutnie piękne Smile
Odpowiedz
Piękne prace.Butla najbardziej przykuła moją uwagę.Dzięki za tutorial...Fiolety uwielbiam! Świecznik bardzo mi pasuje.
moja stronka: www.magdalenasmagic.com
Zapraszam
Odpowiedz
Reklama
Dziewczyny macie rację, lampion dopiero wtedy jest lampionem gdy mruga w nim świeczka ;o))

Magdaleno dziękuję za odwiedzinki ;o)

Moje nowe "dzieło" na miarę epopei narodowej ;o))))

Och po prostu wszystko poszło w nim nie tak jak miało ;o))
Po naklejeniu serwetki (serwetka od Hani, dziękuję ;o)) ) stwierdziłam, że jakoś blado wypadła, więc ją podrasowałam bitumem i pastami woskowymi.
W sumie byłam zadowolona z efektów dopóki nie zaczęłam robić craka dwuskładnikowego.
Druga warstwa, dość gruba spłynęła mi w górny prawy róg.
To co widać na zdjęciu to już resztka efektu po moim ratowaniu, a nie łatwo było uratować,
bo wierzchnia warstwa była zaschnięta a pod spodem pływało ;o((( Wrrrr
I żeby nie było schło na leżąco, chyba coś tam nie było tak prosto jak powinno ;o(

Zalakierowałam na dość grubo, ale dziad lakier nie wysechł jak powinien i podczas podróży na Mazury odbiła się w nim folia bąbelkowa, zgroza ;o(
Miał mnie uratować szwagier i przywieźć ze swojego warsztatu papier ścierny i lakier poli, ale nie miał czasu w nim pobuszować i zwinął to co miał pod ręką = czyli werniks satynowy matowy, którego używa do malowania obrazów.
brrrrr czyli zupełnie nie to co zamawiałam i co mu tłumaczyłam.
Zerknęłam mruknęłam i poszłam rozmawiać z babcią, a ten matołek sam się obsłużył i zamalował (czytaj zamazał szczeciniastym pędzlem) moją epopeję ;o(((

Jak to zobaczyłam miałam mord w oczach......
I tak moją epopeję czeka przeróbka przy mojej kolejnej wizycie na Mazurach, nawet nie zrobiłam zdjęcia temu szkaradztwu które się spod tego satynowego werniksu ukazuje światu.....
A więc mój ojciec na 60-tkę dostał ode mnie szkaradztwo, a jaki był szczęśliwy ;o))

A tu moja epopeja zanim została szkaradztwem absolutnym.
Oczywiście ciężko mi było uchwycić te wszystkie świecące się pasty woskowe, których użyłam do ożywienia obrazka:

                   

               
Odpowiedz
Bardzo ladny ten klucznik. Motyw idealny dla mysliwego. Piekny krak.
Szkoda, ze cos poszlo nie tak. Ale mam nadzieje, ze nastepnym razem podrasujesz go czym tam potrzeba i bedzie moze inny, ale rownie piekny.
Odpowiedz
Nie wiem po co zachciało ci się tego kraka . Mi on tam wcale nie pasuje . Praca bardzo ładna Smile -przymykam oko na spęki Wink.
Rękodzieło otwiera umysł i pozwala choć na chwilę oderwać się od problemów otaczającego nas świata Rolleyes
Odpowiedz
No ładny ten klucznik, kurczę szkoda że coś w nim zostało zmienione i popsute Sad na zdjęciach prezentował się bardzo ładnie, nie rozumiem czemu byłaś z niego niezadowolona. Nawet te spęki mi się podobają Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 20 gości

O nas
    Forum decoupageforum.pl