dziękuję kochane, wszystkim razem i każdej z osobna.
Już piszę na czym polega knyft z koronką. To nic innego jak szablon, kupiłam kilka koronkowych szablonów (kiedyś wklejałam linka do sklepu) przy okazji turkusowej szkatułki z różową różą. Tu najpierw na szerokości 5,5 cm dałam bejcę, ciemny orzech i polakierowałam ją 3 razy, żeby uniknąć zabrudzeń farby bejcą i bejcy farbą. Szablon dałam "od dołu" i gąbeczką zrobiałam efekt koronki, reszta to już chyba widać.
Cieszę się ogromie że się Wam podoba :-)
Mam dwie październikowe jubilatki, którym zawsze staram się zrobić coś od siebie. Padło na tace bo.... akurat miałam surówkę, która została mi z warsztatów tacowych, które prowadziłam w lipcu.
Pierwsza dla mojej kochanej Edytki, skromnej, kochanej, radosnej jak dziecko i baaaardzo bogatej duchowo dziewczyny. Byłyśmy razem w Hiszpanii we Wrześniu na wizycie studyjnej, gdzie razem duuuuuuuuuuużo pobroiłyśmy
, a był to region i miasto MURCIA, stąd transferek na tacy. Dziś Edzia dostał prezent i piszczała z radości, do tego koszulka na zamówienie ze śmiesznym zdjęciem z wyjazdu i fotka w ramce z przerobionymi buziami na wesoło.
Druga jubilatka, Irena, kończyła wczoraj 40-stkę, dobra osoba, wspaniała matka, żona mojego szefa, czasem się nawet zdarza, że nie jest o mnie zazdrosna
dla niej taca w wiejskim stylu, bo niedługo będą się budować na wsi :-)
Takie to historie moich jubilatek :-)