Bombka straszydło Miała być duża i piękna... Całe 47 cm obwodu pomalowałam na biało. Przez dwa dni kładłam na niej reliefy. Polakierowałam i chciałam pięknie spatynować. I może by się udało gdyby Hania nie była w gorącej wodzie kąpana... lakier jeszcze był lepki więc całość się tak upaćkała, że trzymajcie mnie ludziska! Pomalowałam bombkę różnymi kolorami kładąc jeden na drugi bo ciągle coś mi nie pasowało. Skoro tak, to pomyślałam, że wszystko zmyję. Pod wodą z reliefów zaczęła fajnie schodzić farba i zaczęła prześwitywać biała. No to ja ciach! Bombę na niebiesko i po wyschnięciu papier ścierny na reliefy. I jeszcze raz to samo ale już z grubszym papierem. Oprócz białego pokazał się jeszcze inny kolor... Synowej się spodobała ale ja na nią warczę... Cóż... Niech ją synowa zabiera )
Chwilami jak na nią patrzę, to troszku zaczynam ją lubić.
Najbardziej lubię w niej tło. Niebieska farba ma w sobie srebrne opiłki, które ładnie błyszczą )) Na zdjęciu nie daje się tego uchwycic
Hania co Ty od niej chcesz .Relief jak ta lala . Miałam napisać zebys ją pobrokaciła , ale skoro są srebrne opiłki to już błyszczy i super . Głowa do góry .
Swego czasu kupiłam takich bombek chyba 12 sztuk w UK. Mam nadzieję, że jeszcze je tam znajdę jak pojadę. Najgorzej to ma teraz z ich przywożeniem bo mam tylko bagaż podręczny )
Aaaa... Miki to ja nie mam ale też nie umiem z nią pracować (
Zostanie już taka jaka jest ))
Dziękuję dziewczynki za te Wasze miłe słowa.
Nie sądziłam, że ta bomba Wam się spodoba )