To praca w stylu print room raczej, a nawet na pewno... nie shabby chic - to dwa odmienne style, łączy je jedynie to, że w obu przypadkach używamy farb w dwu kolorach, choć w zupełnie inny sposób...
W pracach decoupage w sylu shabby często używamy lakieru matowego lub półmatowego, choć klasyka (patrz prace twórczyni stylu Rachel Ashwell) zaleca użycie lakierów satynowych i przede wszystkim wosku.
Oba style różni też kolorystyka (shabby to jasne pastele, print to dwa kontrastowe kolory, wcale niekoniecznie czerń i biel, bo może to być tak jak u Ciebie czerń i czerwień).
I tak jak w shabby na upartego "uszłaby" matowość i nierówność powierzchni, tak w print room już nie - tu powierzchnia powinna być gładka, wyszlifowana, bez przecierek i błyszcząca...
Stąd powtarzające się uwagi o braku lakieru.
Ale to w każdej chwili można naprawić, bo poza tym praca jest ciekawa, ma fajną kolorystykę, no i - co wcale nie jest takie częste i powszechne - mówi coś, opowiada sobą historię...
W pracach decoupage w sylu shabby często używamy lakieru matowego lub półmatowego, choć klasyka (patrz prace twórczyni stylu Rachel Ashwell) zaleca użycie lakierów satynowych i przede wszystkim wosku.
Oba style różni też kolorystyka (shabby to jasne pastele, print to dwa kontrastowe kolory, wcale niekoniecznie czerń i biel, bo może to być tak jak u Ciebie czerń i czerwień).
I tak jak w shabby na upartego "uszłaby" matowość i nierówność powierzchni, tak w print room już nie - tu powierzchnia powinna być gładka, wyszlifowana, bez przecierek i błyszcząca...
Stąd powtarzające się uwagi o braku lakieru.
Ale to w każdej chwili można naprawić, bo poza tym praca jest ciekawa, ma fajną kolorystykę, no i - co wcale nie jest takie częste i powszechne - mówi coś, opowiada sobą historię...