Erato napisała:"Tu się akurat delikatnie nie zgodzę
Posługując się wyłącznie komunikacją pisaną, bez możliwości intonacji, mimiki itd., trzeba brać pod uwagę to, jak moją wypowiedź zrozumieją inni i za to brać odpowiedzialność. Często w "rozmowach" pisanych na forach czy czatach dochodzi do nieporozumień, bo pisząc coś, mierzymy innych swoją miarą i bęc, okazuje się, że ktoś rozumie nasz tekst inaczej, niż by przemawiała za tym nasza intencja... "
Erato -o nieporozumienia wszędzie łatwo.Tutaj mogę sobie popyskować trochę bo mi nic nie zrobicie
. Na żywo zbyt dobrze mi z oczu patrzy i normalni ludzie się ze mną nie kłócą a furiatów zabijam siłą spokoju.Do takich podchodzę jak do ludzi specjalnej troski.
Wręcz noszę okulary przeciwsłoneczne na nosie nawet w pochmurne dni bo mnie ciągle ludzie zaczepiają na ulicy i to z różnych powodów. A co do specjalizacji w krzesełkach to najpierw muszę się nauczyć decoupage aby mi motywy nie odstawały.To było moje trzecie krzesełko.Poleciałam taśmowo.
Jomajka - ja jestem analfabetką i w innych językach.
Wygrałyście.Wiem,ze interpunkcja ma znaczenie.Szczególnie gdy chce się coś ważnego powiedzieć.Zdanie zmienia znaczenie gdy się wstawi znaki w innych miejscach. Prosty przykład( mój ulubiony)
An English professor wrote the words, “Woman without her man is nothing” on the blackboard and directed his students to punctuate it correctly.
The men wrote: “Woman, without her man, is nothing.”
The women wrote: “Woman: Without her, man is nothing .”
Shanna-Ja też nie należę do tych grup z uwagi na to,ze nie obracam się w środowisku fabryk.No i w zasadzie nudna byłabym dla nich.Inne wymagania towarzyskie mają.Jest tutaj nas bardzo dużo.Tak na moje spostrzeżenia aż 80%( optymistycznie zaniżone) nie zna języka . Dziwię się,że ten rejon tak oblegany.Tutaj domy są drogie.Może dlatego,że praca i blisko Londyn.Spotkałam rodzinę która mieszka tu 10 lat i członkowie rodziny nie rozumieją podstaw .Nawet dzieci urodzone tutaj mają problem w szkole z językiem w pierwszych latach nauki ,ponieważ tylko wśród Polaków przebywają.Jest tu takich rodzin mnóstwo.Trzymają się tylko z Polakami .Mam kilku przyjaciół wśród swoich.Spotykamy się bo lubimy a nie dlatego,ze czegoś potrzebujemy od siebie.Jako naród mamy też tendencję do skrajności.Znam rodaków których dzieci nie rozumieją języka polskiego.Moje dzieci władają biegle obydwoma językami.Syn ma maturę z języka polskiego( jako języka obcego).Można tak sobie zdawać tutaj nasz język.U nas w domu tylko po polsku się mówi. Jeżeli próbują mówić do mnie po angielsku ganiam dzieci za to.Nikt nie rozpozna w ich akcencie tego,że nie mieszkają od lat w kraju.
Oli-to jeszcze nic.Są i inne ciekawostki.Teraz nie mogę sobie przypomnieć.
Czemu nie umiem tych cytatów wstawiać?Raz mi wyszło ale nie wiem jak to zrobiłam
Tu coś mam na temat "Ponglish"
http://englishblog.pl/do-you-speak-ponglish