03-26-2014, 02:11 AM
Wiolka te serca są duże 20cm X 20 cm. Każde było inne.Z tyłu wierszyki.Pokazałam na fb i Brytyjki to już takie robią i sprzedają.Tylko mniejsze bo moje serducha z Polski . Ja to uważam, żę serducha na każdą okazję.Na Boże Narodzenie były serducha Bożonarodzeniowe.
Alu starsze Angielki (takie prawdziwe damy) wyglądają dość osobliwie.Są przeważnie szczuplutkie i od góry do dołu ubrane w jeden kolor.Jak np. na czerwono to i laskę będzie mieć w tym kolorze.Wszystko piękne.Jedynie włoski siwiuteńkie jak śnieg.Twarze piękne zadbane.Może by nic ode mnie nie kupiły ,bo za tania jestem dla nich . Może lubią wspierać artystów . Mówili mi,że takie istoty nie będą ze mną rozmawiać ,a one jak najbardziej sobie lubią pogawędzić o kwiatkach np.Ten typ klientek lubię..ale są tacy na których proce bym naszykowała.Polacy nie zachowują się ładnie jak słyszą ,że to rodaczka to wytwarza.Wtedy to nie ma dla nich wartości.Przykre.Za to Brytyjczycy nie wierzą,ze to ręczna robota.Bardzo się dziwią.Baner sobie muszę sprawić.Nie wiem czy długo tam wytrzymam .Męczy mnie to strasznie.Wolałabym iść z Viką na moczary i zrobić coś co by mi się podobało.Nudzi mnie to co robię i jakoś odbiera mi radość..ale chyba muszę to przetrwać na razie.Dziś robiłam nowe serduszka i troszkę je pobrudziłam i już mi trochę lepiej.Zrobię listę składników z waszych poradników i poproszę przyjaciółkę by mi kupiła . Będę robić coś dla siebie.Ten mój fotel pod komputer za mną chodzi by go zrobić.Mój sekretarzyk aż krzyczy.Mam pomysły które muszą poczekać.Zresztą nabieram wprawy w prostych rzeczach i zbieram informacje.Przy was to ja się wyedukuję . Za to już wprawnie przyklejam serwetki bez zmarchów .Papier z dziewczynką miał dziurę wiec tak nakleiłam bym nie musiała sztukować.Na leniwca. DD to nie pasta tylko szpachlówka do drewna.Tylko to mam w domu.Mery Ta Mama z córką to papier ryżowy Stamperii.Teraz robię tace do serduszek.Oni lubią zestawy.Jak serduszko pasowało do pudełka i tacy to były kupione by pasowały do serca.Przyznam się , ze poczyniłam jedno pudełko takie nie sprzedajne. Wystawiłam je i nie cieszyło się zainteresowaniem.W środku nawet namalowałam bukiet róż i tło.Mąż się dziwił,ze tak je robię.Wystawiłam je z duszą na ramieniu.Już się pakowałam.Podeszła para młodych ludzi.Ona cudownie piękna i elegancka.Miała jakieś 20 lat.Zobaczyła to pudełko i oczy jej się zaświeciły.Jak je otworzyła to zapiszczała z radości.Jej chłopak powiedział,ze to koniec. Zakochała się.Tutaj są przyzwyczajeni do płacenia kartą.Ja nie mam czytnika kart wiec musiała iść do bankomatu.Przeważnie ludzie wtedy nie wracają.Ona wróciła i była zachwycona.Jednak czasami warto zrobić coś czego większość nie lubi.Zawsze się znajdzie ktoś kto polubi tą inność.Może nie często.Mój mąż się dziwił,że jej się tak ten środek podobał jak i tak pudełko będzie zamknięte.Staram się, by pudełka miały i w środku obrazki.Wtedy bardziej się podobają.Chociaż ich nikt później prócz właścicieli nie ogląda.
Alu starsze Angielki (takie prawdziwe damy) wyglądają dość osobliwie.Są przeważnie szczuplutkie i od góry do dołu ubrane w jeden kolor.Jak np. na czerwono to i laskę będzie mieć w tym kolorze.Wszystko piękne.Jedynie włoski siwiuteńkie jak śnieg.Twarze piękne zadbane.Może by nic ode mnie nie kupiły ,bo za tania jestem dla nich . Może lubią wspierać artystów . Mówili mi,że takie istoty nie będą ze mną rozmawiać ,a one jak najbardziej sobie lubią pogawędzić o kwiatkach np.Ten typ klientek lubię..ale są tacy na których proce bym naszykowała.Polacy nie zachowują się ładnie jak słyszą ,że to rodaczka to wytwarza.Wtedy to nie ma dla nich wartości.Przykre.Za to Brytyjczycy nie wierzą,ze to ręczna robota.Bardzo się dziwią.Baner sobie muszę sprawić.Nie wiem czy długo tam wytrzymam .Męczy mnie to strasznie.Wolałabym iść z Viką na moczary i zrobić coś co by mi się podobało.Nudzi mnie to co robię i jakoś odbiera mi radość..ale chyba muszę to przetrwać na razie.Dziś robiłam nowe serduszka i troszkę je pobrudziłam i już mi trochę lepiej.Zrobię listę składników z waszych poradników i poproszę przyjaciółkę by mi kupiła . Będę robić coś dla siebie.Ten mój fotel pod komputer za mną chodzi by go zrobić.Mój sekretarzyk aż krzyczy.Mam pomysły które muszą poczekać.Zresztą nabieram wprawy w prostych rzeczach i zbieram informacje.Przy was to ja się wyedukuję . Za to już wprawnie przyklejam serwetki bez zmarchów .Papier z dziewczynką miał dziurę wiec tak nakleiłam bym nie musiała sztukować.Na leniwca. DD to nie pasta tylko szpachlówka do drewna.Tylko to mam w domu.Mery Ta Mama z córką to papier ryżowy Stamperii.Teraz robię tace do serduszek.Oni lubią zestawy.Jak serduszko pasowało do pudełka i tacy to były kupione by pasowały do serca.Przyznam się , ze poczyniłam jedno pudełko takie nie sprzedajne. Wystawiłam je i nie cieszyło się zainteresowaniem.W środku nawet namalowałam bukiet róż i tło.Mąż się dziwił,ze tak je robię.Wystawiłam je z duszą na ramieniu.Już się pakowałam.Podeszła para młodych ludzi.Ona cudownie piękna i elegancka.Miała jakieś 20 lat.Zobaczyła to pudełko i oczy jej się zaświeciły.Jak je otworzyła to zapiszczała z radości.Jej chłopak powiedział,ze to koniec. Zakochała się.Tutaj są przyzwyczajeni do płacenia kartą.Ja nie mam czytnika kart wiec musiała iść do bankomatu.Przeważnie ludzie wtedy nie wracają.Ona wróciła i była zachwycona.Jednak czasami warto zrobić coś czego większość nie lubi.Zawsze się znajdzie ktoś kto polubi tą inność.Może nie często.Mój mąż się dziwił,że jej się tak ten środek podobał jak i tak pudełko będzie zamknięte.Staram się, by pudełka miały i w środku obrazki.Wtedy bardziej się podobają.Chociaż ich nikt później prócz właścicieli nie ogląda.