10-21-2014, 12:02 AM
Mery ja liczę na te przypadki.Nie miało mnie być w Polsce w tym czasie a byłam.Wybrałam sie do Ewy na warsztat z blejtramem a okazało się,ze były jeszcze póżniej dwa inne u innych dziewczyn.Zostałam na kamieniu.Erato mnie te specyfiki przypominają angielskie gotowe ciasta do których dodajesz tylko wodę i już.Celuloza to podstawa.Taka sypka biała.Zmielona...delikatna aż miło się w nią dłonie zanurza.Zapytam się Ilonki jak sie ten specyfik o konsystencji farby nazywał.Miała w 4 kolorach.Ja wybrałam szary.Podpytam sie i dam znać.Miesza się ten specyfik z tą proszkowaną celulozą tak aż wychodzi z tego taka ciastolina...