Dziękuję dziewczyny.Otóż obie moje kolezanki to specyficzne istoty więc trzeba było zrobić dla nich to co im sie spodoba.Nad wieszakiem się zastanawiałam jakiś czas.W zeszłym roku dla Timi ( Timea pochodzi z Budapesztu i w zasadzie od dziecka siedziała w kwiaciarni rodziców oraz zajmowała się też decoupage.Lubi rzeczy inne.Czesto mnie wyciąga do sklepu The Range gdzie nie możemy oczu oderwać od różnych pięknych przedmiotów.Mimo powszechnej opinii,ze Chińszczyzna to nic dobrego ja do końca się z tym nie zgadzam.Ale się rozgadalam...) zrobiłam tacę ze sztućcami.Kto pamięta tacę?Moje pierwsze próby z transferem.No a w tym roku nie miałam pojęcia co zrobić.Wpadłam na taki właśnie pomysł.
Teraz pokażę wam tacę.Dawno tac nie ozdabiałam a ta leżała już z przyklejonym papierem i czekała na dalszą obróbkę.Miała być biała jak większość moich tac.Jednak poszalałam z kolorami.Następną z tym samym motywem zrobię spokojniejszą.No i pudełeczko wam jeszcze pokażę.Zrobiłam je podczas pobytu w Łodzi.Dłubanina odbywała się w sklepie u Ewy Sadowskiej.Zakupiłam kilka materiałów a sprzęt do wykonania użyczyła mi Ewa.Nie było jej co prawda w sklepie, ale za to mile spędziłam czas z Kamilką która zrobiła w tym czasie piekne notesy dla moich córek i kartki świąteczne na Wiktoriański kiermasz na który sie wybierałam do Faversham. Odkryłam przy okazji ( Ewa mi podpowiedziała),że specjalistycznym pędzelkiem cieniuje się zupelnie inaczej niż tymi co się zazwyczaj ma pod ręką, czy paluchami ,czy innymi przydasiami.Tak mi się ta łatwość w pracy spodobała,że zakupiłam sobie pędzelek u Ewy.Teraz będę dopiero ćwiczyć cieniowania.
Zapomniałam dodać ,że taca na zdjęciach jest przed lakierowaniem.Zbytnio się nie zmieni po.Teraz się suszy( już któryś dzień).
Teraz pokażę wam tacę.Dawno tac nie ozdabiałam a ta leżała już z przyklejonym papierem i czekała na dalszą obróbkę.Miała być biała jak większość moich tac.Jednak poszalałam z kolorami.Następną z tym samym motywem zrobię spokojniejszą.No i pudełeczko wam jeszcze pokażę.Zrobiłam je podczas pobytu w Łodzi.Dłubanina odbywała się w sklepie u Ewy Sadowskiej.Zakupiłam kilka materiałów a sprzęt do wykonania użyczyła mi Ewa.Nie było jej co prawda w sklepie, ale za to mile spędziłam czas z Kamilką która zrobiła w tym czasie piekne notesy dla moich córek i kartki świąteczne na Wiktoriański kiermasz na który sie wybierałam do Faversham. Odkryłam przy okazji ( Ewa mi podpowiedziała),że specjalistycznym pędzelkiem cieniuje się zupelnie inaczej niż tymi co się zazwyczaj ma pod ręką, czy paluchami ,czy innymi przydasiami.Tak mi się ta łatwość w pracy spodobała,że zakupiłam sobie pędzelek u Ewy.Teraz będę dopiero ćwiczyć cieniowania.
Zapomniałam dodać ,że taca na zdjęciach jest przed lakierowaniem.Zbytnio się nie zmieni po.Teraz się suszy( już któryś dzień).