Ataner dziękuję ;o))
Natabus napatrzyłam się na Twoje jajka, jednym słowem Ty mnie do tego zachęciłaś choć może nieświadomie ;o)))
Virgo dziękuję ;o))
Ja mam takiego podrabianego dremelka, bo nie wiedziałam czy mnie to wkręci na dobre czy nie. A wiertła z zestawu praktycznie nie używam, poza tarczą do cięcia otworów, a i to uważam, że jest za "gruba" (jak tu mówić "za gruba" o czymś co ma około 1 mm?) ;o)))
Zakupiłam sobie zestaw wierteł diamentowych, a na allegro sprzedawał to jakiś sklepik kosmetyczny - wszystko do paznokci, od nich mam też ten puder perłowy, który dosypałam do lakieru, tam wszystkie wiertła maciupkie, ja nie widzę różnicy między pięcioma którymi robię dziury ;o)))
Marta dziękuję )
Na naklejony motyw kładę 3-4 warstwy lakieru i szlifuję wodnym papierem ściernym, potem znowu lakier ze dwa razy i znowu szlifowanko, następna warstwa powinna być już ok, chyba, że nie jest to czynność powtarzam do momentu aż będę zadowolona. Te wydmuszki są rewelacyjne do takiego ozdabiania, duże ciężkie, fajnie leżą w ręku można kombinować, nawet te wiercone szlifowałam.
A jak Ci już nic nie wyjdzie, to wkładasz pod kran, zmywasz i masz nowe pole do popisu;o))
Natabus napatrzyłam się na Twoje jajka, jednym słowem Ty mnie do tego zachęciłaś choć może nieświadomie ;o)))
Virgo dziękuję ;o))
Ja mam takiego podrabianego dremelka, bo nie wiedziałam czy mnie to wkręci na dobre czy nie. A wiertła z zestawu praktycznie nie używam, poza tarczą do cięcia otworów, a i to uważam, że jest za "gruba" (jak tu mówić "za gruba" o czymś co ma około 1 mm?) ;o)))
Zakupiłam sobie zestaw wierteł diamentowych, a na allegro sprzedawał to jakiś sklepik kosmetyczny - wszystko do paznokci, od nich mam też ten puder perłowy, który dosypałam do lakieru, tam wszystkie wiertła maciupkie, ja nie widzę różnicy między pięcioma którymi robię dziury ;o)))
Marta dziękuję )
Na naklejony motyw kładę 3-4 warstwy lakieru i szlifuję wodnym papierem ściernym, potem znowu lakier ze dwa razy i znowu szlifowanko, następna warstwa powinna być już ok, chyba, że nie jest to czynność powtarzam do momentu aż będę zadowolona. Te wydmuszki są rewelacyjne do takiego ozdabiania, duże ciężkie, fajnie leżą w ręku można kombinować, nawet te wiercone szlifowałam.
A jak Ci już nic nie wyjdzie, to wkładasz pod kran, zmywasz i masz nowe pole do popisu;o))