Przejrzałam Twoje prace
moim gustom przypadł wazonik pokawowy z pierwszego postu, fajnie z tą tasiemką wygląda. Słoiczek po konfiturze też całkiem zgrabnie się prezentuje. Organizer na przyprawy - szlifowania co prawda brakowało, ale ja też miewam z tym problemy. Czynność to do prawdy wkurzająca... Fajnie, że do prac dokładasz coś tam ręcznie malowanego, choćby te maziajki. Zawsze to oryginalnie wygląda i nabiera nowej, ręcznej wartości
ten listek fiołkowy ciekawie skomponowany. A co do ostatniego rzutu prac to cóż, wielka szkoda, że mak po dekapitacji... zakładeczki schludne
a co do pudełeczka to znam je. za 5 zł. dziady jedne. ale mnie nawkurzały. Dwa razy robiłam ich komplet (bo to takie matrioszki są, 3x1, z takim maleńkim w środku, sprzedawane były pochowane w sobie, zafoliowane), mam w wątku gdzieś na początku. I nie dość, że drewno, przepraszam, sklejka nie najlepszej jakości, z ubytkami, które musiałam szpachlować (i weź tu użyj farby lazurowej, nawet drewniana szpachlówka się odznacza), zawiasy byle jak wkręcone nadprogramowe dziury robiąc, ale ta rdza na zawiasach! nie miałam ich jak wymienić więc kąpałam je w WD40. Pomijając wylaną wyżej frustrację, ładne pudełeczko
równo poklejone, bez zmarch, choć lakier na pewno by mu dodał jeszcze uroku
co do kompozycji to różyczki z boku pudełka przeniosłabym na bok wieczka nie urywając motywu wraz z miejscem łączenia wieczka z dołem (nie wiem czy wiesz o co mi chodzi
). Albo się czepiam tylko... też tak może być. A dodatek pasmanteryjny dobrze dobrany. skoro już tak rozbieram na części Twoją szkatułkę