03-24-2011, 05:31 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-24-2011, 05:55 PM przez Virgo_777.)
OK, domaluję "wyjechane" i polakieruję jeszcze kilka razy.
Trenuję pękanie:
-wieczko, uważam, całkiem nieźle popękało
-pudełeczko jest...w "różnych stylach" popękane
Tak poważnie, to już chyba wiem na czym to polega.
Grubiej położony crak powoduje intensywniejsze (gęściejsze) spękania na cieniej położonej drugiej warstwie farby.
Grubo położona farba na grubej warstwie crak-a to grubsze bruzdy spękań.
Malowanie drugiej warstwy farby na craku (poprawianie) to niestety zamalowanie pęknięć (nawet tych, których jeszcze nie widać - już się nie wytworzą).
Moim zdaniem lepiej wychodzą drobne spękania kiedy farbę, która ma popekać kładzie sie gąbeczką.
...takie moje obserwacje.
Trenuję pękanie:
-wieczko, uważam, całkiem nieźle popękało
-pudełeczko jest...w "różnych stylach" popękane
Tak poważnie, to już chyba wiem na czym to polega.
Grubiej położony crak powoduje intensywniejsze (gęściejsze) spękania na cieniej położonej drugiej warstwie farby.
Grubo położona farba na grubej warstwie crak-a to grubsze bruzdy spękań.
Malowanie drugiej warstwy farby na craku (poprawianie) to niestety zamalowanie pęknięć (nawet tych, których jeszcze nie widać - już się nie wytworzą).
Moim zdaniem lepiej wychodzą drobne spękania kiedy farbę, która ma popekać kładzie sie gąbeczką.
...takie moje obserwacje.