07-18-2011, 01:41 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-18-2011, 01:43 AM przez Virgo_777.)
Pierwszy i póki co ostatni raz reanimowałam starą glinianą doniczkę.
Wyszorowałam, wysuszyłam, pomalowałam podkładem, pomalowałam kilkoma warstwami farby i wreszcie nie wyłaziły żółte plamy.
Nakleiłam róże i… skubaniutkie żółtości wylazły. Do tego po klejeniu farba popękała (ale to całkiem dobrze wygląda jak mi się zdaje).
Polakierowałam matowcem i musi tak już być bo inaczej musiałabym ją wyrzucić (do tego motywu mam niewytłumaczoną słabość)
Wyszorowałam, wysuszyłam, pomalowałam podkładem, pomalowałam kilkoma warstwami farby i wreszcie nie wyłaziły żółte plamy.
Nakleiłam róże i… skubaniutkie żółtości wylazły. Do tego po klejeniu farba popękała (ale to całkiem dobrze wygląda jak mi się zdaje).
Polakierowałam matowcem i musi tak już być bo inaczej musiałabym ją wyrzucić (do tego motywu mam niewytłumaczoną słabość)