Ale czarny PR butelczynie zrobilas... no fakt, w porownaniu z krolowa ta wypada bladziej, nie ma tego czegos. A etykieta, jako motyw, czad, zakretka toze.
Gra, to nie taki "transfer banał", tylko tak robiony jak lakierem - wydruk przyklejasz zadrukowaną stroną, tyle tylko, ze na farbie. No i dalej normalnie, suszysz, rolujesz papier. Tak zrobiłam kiedyś próbkę na podkładce z tancerką z obrazu Kurasova. Z mojej drukarki banał nie wychodzi nawet czarny...
Mnie sie ta etykieta bardzo podoba i nie przeszkadza mi, ze jest "butelka z etykietą". Zasadniczo tak miało być. Tylko ze całość mnie jakoś nie bierze, może dlatego, ze kolory "nie moje" Zobaczymy, czy się obdarowanej spodoba, to dla mojej ciotki na jej nalewkę.
A ja powiem tak - te rozpływające się brązy, to przenikanie koloru, te nieregularne jeziorka mnie się bardzo podobają, a do etykiet nie mam nic przeciwko
a że krzywo? no i co z tego?? wystarczy lekko przechylić głowę...
zresztą to hand made jest, a nie jakaś tam taśma produkcyjna w fabryce silnie skomputeryzowana.
10-29-2013, 01:17 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-29-2013, 01:18 PM przez Erato.)
Grarutku, wydruk z atramentówki. Ale ja mam taką specyficzną jakąś tę drukarkę, czy raczej tusze, one dość dobrze "znoszą" transferowanie. Odłazi trochę koloru z papierem, ale większość zostaje
Wrzucam próbny lampionik odgapiony troszkę od Viki, tzn. odgapiony jest krak bez wypełnień, a reszta to już inna bajka zupełnie Kolorystykę zdefiniował werniks postarzający, który nadaje bursztynowo-złotawy odcień. Plus jeszcze pociągnęłam złotym Chameleonem. W środku sypane na mokry lakier miki, trochę to jeszcze musiałam zmywać, ale już Was nie zanudzam opisami walki z materią Na koniec niezawodny szklący Renesans, piekarnik.
I wieczorem ze świeczką