Tak, wiem - mamy zimę, święta idą, a ja tu z aniołem wiosny wyjeżdżam. No ale skoro pojawiają się pisanki, to czemu nie wiosna
Zresztą Primavera sama się tak zrobiła - bo przecież ja serdecznie nie cierpię różowych kwiatuszków, a ona ubrała się w te różowe stokrotki, oczy pociągnęła fioletem, ba, nawet mój osobisty róż do policzków podebrała, wystroiła się i siedzi. Śpi i śni o wiośnie... Coś jej tu i ówdzie na spódnicy zakwitło, ale ona chyba nad tym niespecjalnie panuje.
Zresztą czy ja wiem, co się kryje za tym uśmiechem...