No to ja chyba też z tych rokokolubnych (o, sama tego nie wiedziałam, do tej pory to mi tylko secesja w głowie siedziała, i to mocno!)
I od razu rzuciła mi się w oczy różnica między nami dwiema, z siłą, niemalże, wodospadu...
Ta różnica dawała już o sobie znać i wcześniej, przy oglądaniu Twoich prac na poprzednich stronach, alem ją tłamsiła, zauroczona ich, prac Twych, urodą... no ale teraz mnie dopadła...
Otóż muszę się ze skruchą przyznać, że ja też jestem leń okropny, niczym Zuzalencja nasza kochana, choć w to akurat to Ty nie wierz ( w leniwą Zuzalencję znaczy) - w moje lenistwo możesz wierzyć w ciemno!
a Ty zaś pracuś pierwszej wody! No i tu jest ta różnica...
Oglądając talerz natychmiast zobaczyłam swoimi dusznymi oczyma, jak to ja go robię, no i ja to bym położyła te stemple po najmniejszej linii oporu... ostemplowałabym po prostu drugą część serwetki lubo inszy papier i takie ostemplowane bym przykleiła do tego talerza... a Ty z pełnym poświęceniem, pracowicie, i chyba długo, stemplowałaś szkło...
Przyznaję się bez bicia, że ja nawet bym nie próbowała
I od razu rzuciła mi się w oczy różnica między nami dwiema, z siłą, niemalże, wodospadu...
Ta różnica dawała już o sobie znać i wcześniej, przy oglądaniu Twoich prac na poprzednich stronach, alem ją tłamsiła, zauroczona ich, prac Twych, urodą... no ale teraz mnie dopadła...
Otóż muszę się ze skruchą przyznać, że ja też jestem leń okropny, niczym Zuzalencja nasza kochana, choć w to akurat to Ty nie wierz ( w leniwą Zuzalencję znaczy) - w moje lenistwo możesz wierzyć w ciemno!
a Ty zaś pracuś pierwszej wody! No i tu jest ta różnica...
Oglądając talerz natychmiast zobaczyłam swoimi dusznymi oczyma, jak to ja go robię, no i ja to bym położyła te stemple po najmniejszej linii oporu... ostemplowałabym po prostu drugą część serwetki lubo inszy papier i takie ostemplowane bym przykleiła do tego talerza... a Ty z pełnym poświęceniem, pracowicie, i chyba długo, stemplowałaś szkło...
Przyznaję się bez bicia, że ja nawet bym nie próbowała