12-04-2012, 02:59 PM
uzywalam distress ink, mam kilka, i tak: ta gabka jest bardzo twarda, nie tak jak normalna w zwyklych tuszach - taka no gabkowata, tylko bardziej jak material nasaczony alkoholem, bo zreszta potem kupujesz flakoniki po 5ml i uzupelniasz ubytek tuszu. no nie mi nie podchodza, sa duze, wiec nieporeczne po prostu, te klasyczne (pigmentowe, wodne) sa takie swietne, tak sie ladnie kolory przenikaja, swietnie sie je zmywa, w kolko macieju mozna mazac i poprawiac, no nie ma nic lepszego do kolorowania, cieniowania, robienia ciemnych rogow itd. starcza na dlugo taka mala poduszeczka (pamietaj zeby zamykac dobrze!). A tim holtz jest przy okazji bardzo drogi, moze wez jeden z ciekawosci, taki na ebayu lekko uzywany od kogos i sama zobacz, ja jestem na nie dla tima. (mam jego maski tez i papiery, no nie wiem o co ten halas caly - guru kraftowania...)
a gubienie tla jest proste!!! wklejasz 2 obrazki, tak? kilkasz pieska zeby jeden na drugi nasunac. klikasz fioletowy dlugopis i potem na tlo tego co jest na gorze, zeby jego tlo zniknelo - robi sie przezroczysty. finito.
a gubienie tla jest proste!!! wklejasz 2 obrazki, tak? kilkasz pieska zeby jeden na drugi nasunac. klikasz fioletowy dlugopis i potem na tlo tego co jest na gorze, zeby jego tlo zniknelo - robi sie przezroczysty. finito.