06-26-2013, 07:33 PM
Dziś bardzo proszę o krytyczne uwagi i porady co tym razem zrobiłam źle
Miał być subtelny kubek na pędzle, wyszedł jakiś pobrudzony maszkaron
Pomalowałam na jasno, polakierowałam, zrobiłam krak dwuskładnikowy. Miał być bardzo drobny i taki wyszedł. No i jak zabrałam się za wypełnianie spękań, to się zaczął dramat. Wypełniałam pastą postarzającą, chciałam żeby właziła tylko w spękania, ale ona brudziła wszystko dokoła. Dawałam jej naprawdę tyci-tyci, a mimo wszystko wcierała się wszędzie gdzie nią dotknęłam. Wycieranie wilgotną ściereczką zaraz po przetarciu nie zdawało egzaminu, nic już nie schodziło. Potem próbowałam na brzegach. Malowałam cienką kreseczkę i rozcierałam - gdzie tam, tylko się brudziło. Brałam ciut-ciut pasty na ściereczkę i wcierałam - to samo. Generalnie żadne cienie mi nie wyszły, z postarzeniem to chyba też nie ma wiele wspólnego. Raczej z upapraniem. Na koniec wykropeczkowałam, ale farbę za bardzo rozcieńczyłam i kropeczki się trochę rozlały. Ale tu przynajmniej sama wiem, dlaczego poszło źle.
Dramatu nie ma, bo to tylko kubek na pędzle i nic poprawiać nie będę. Ale przydadzą mi się Wasze dobre rady na przyszłość
Acha, zdjęcie nie oddaje wiernie efektu pobrudzenia, w rzeczywistości kubek jest dużo bardziej popaprany.
Miał być subtelny kubek na pędzle, wyszedł jakiś pobrudzony maszkaron
Pomalowałam na jasno, polakierowałam, zrobiłam krak dwuskładnikowy. Miał być bardzo drobny i taki wyszedł. No i jak zabrałam się za wypełnianie spękań, to się zaczął dramat. Wypełniałam pastą postarzającą, chciałam żeby właziła tylko w spękania, ale ona brudziła wszystko dokoła. Dawałam jej naprawdę tyci-tyci, a mimo wszystko wcierała się wszędzie gdzie nią dotknęłam. Wycieranie wilgotną ściereczką zaraz po przetarciu nie zdawało egzaminu, nic już nie schodziło. Potem próbowałam na brzegach. Malowałam cienką kreseczkę i rozcierałam - gdzie tam, tylko się brudziło. Brałam ciut-ciut pasty na ściereczkę i wcierałam - to samo. Generalnie żadne cienie mi nie wyszły, z postarzeniem to chyba też nie ma wiele wspólnego. Raczej z upapraniem. Na koniec wykropeczkowałam, ale farbę za bardzo rozcieńczyłam i kropeczki się trochę rozlały. Ale tu przynajmniej sama wiem, dlaczego poszło źle.
Dramatu nie ma, bo to tylko kubek na pędzle i nic poprawiać nie będę. Ale przydadzą mi się Wasze dobre rady na przyszłość
Acha, zdjęcie nie oddaje wiernie efektu pobrudzenia, w rzeczywistości kubek jest dużo bardziej popaprany.