08-22-2014, 01:46 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-22-2014, 01:50 PM przez DecouDream.)
Nie ma problema
Najpierw maluję bejcą (lub bejcami w różnych kolorach) całą ikonę, schnie i schnie, czasem powtarzam tę czynność. Obrazki ikon kupuję w formie papieru, wycinam, co mi się podoba, moczę, kleję z dwóch stron, robię złocenia, zabezpieczam je, a potem to już tylko zabawa i ulubiona część czyli mazianie co mi w ręce wpadnie. Zwykle patrzę na ilustrację i przygotowuję potrzebną kolorystykę. Używam pędzli, szmatek, gąbek, a przede wszystkim palca Smaruję bitumem, inkami, akrylami, patynami. Na koniec lakieruję najpierw matowym w sprayu, a potem matowym rozpuszczalnikowym. Tego to najbardziej nie lubię.
A nie napisałam najważniejszego - takie stare drewno potrzebuje wielokrotnego szlifowania papierem ściernym.
Aaaa prawie zawsze używam papieru decoupage. Piszę "prawie", bo ikona ze świętą rodziną jest z papieru ryżowego. Więc w tym przypadku na środek pobejcowanej deski nałożyłam szpachelką pastę w białym kolorze i wtedy przykleiłam klejem, oczywiście bez wcześniejszego namaczania.
Najpierw maluję bejcą (lub bejcami w różnych kolorach) całą ikonę, schnie i schnie, czasem powtarzam tę czynność. Obrazki ikon kupuję w formie papieru, wycinam, co mi się podoba, moczę, kleję z dwóch stron, robię złocenia, zabezpieczam je, a potem to już tylko zabawa i ulubiona część czyli mazianie co mi w ręce wpadnie. Zwykle patrzę na ilustrację i przygotowuję potrzebną kolorystykę. Używam pędzli, szmatek, gąbek, a przede wszystkim palca Smaruję bitumem, inkami, akrylami, patynami. Na koniec lakieruję najpierw matowym w sprayu, a potem matowym rozpuszczalnikowym. Tego to najbardziej nie lubię.
A nie napisałam najważniejszego - takie stare drewno potrzebuje wielokrotnego szlifowania papierem ściernym.
Aaaa prawie zawsze używam papieru decoupage. Piszę "prawie", bo ikona ze świętą rodziną jest z papieru ryżowego. Więc w tym przypadku na środek pobejcowanej deski nałożyłam szpachelką pastę w białym kolorze i wtedy przykleiłam klejem, oczywiście bez wcześniejszego namaczania.
"You can’t use up creativity. The more you use, the more you have."