Bazarek-Deco
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
GRUPA WSPARCIA ;)
#1
Witam Was serdecznie.
Jak sobie wyobrażam moje przywitanie?
Sala, wszystkie (wszyscy) siedzicie sobie na krzesłach dookoła sali, ja na krześle w środku - zupełnie jak na filmach w grupach wsparcia dla uzależnionych, z tym, że w tym przypadku ja przyznaję się do uzależnienia (od decoupage) i nie oczekuję pomocy w wyleczeniu, tylko w podtrzymaniu nałogu Smile
Tak, może jestem stuknięty...
Odkryłem decoupage zupełnie przypadkowo końcem grudnia i zdążyłem sobie jeszcze zamówić na prezent gwiazdkowy z Allegro jajka, bombki itp do ozdabiania Smile
Jestem zupełnym amatorem, który nie przeszedł żadnego kursu , szkolenia, czy coś, ale amatorem, który budzi się nad ranem i nie otwierając oczu myśli, co dziś trzeba potraktować podkładem, co pocieniować (choć zacząłem próby cieniowania dopiero 2 dni temu), a co trzeba powlec lakierem, by nie marnować wolnego czasu.
Mam kochanego 3,5-letniego synka, który (te 2 dni temu) zauważył na półce Biedronki farby plakatowe i kochaną żonkę, która zakupiła nam te farbki nie wiedząc do czego są one nam potrzebne.
I pewnie jak w przypadku każdej ( każdego) z Was postanowiłem, że nie będę kupywał prezentów, tylko sam je zrobię ucząc przy tym syna, że możemy i potrafimy Smile

Może jestem "pokręcony" ale zrobię sobie koszulkę do pracy (tej szarej normalnej codziennej i trudnej", koszulkę z decou, która będzie dodawała mi energii i pozwalała dotrwać do końca moich 8 godzin.

POZDRAWIAM WSZYSTKICH Smile
Odpowiedz
Reklama
#2
Witaj. Obyś pozostał tu tak długo, jak długi jest Twój wpis. Fajnie, że facet zajmuje się tym hobby, może wkręcisz żonę i synka. Z Twojego wpisu wynika, że przechodzisz pierwszą ostrą fazę choroby. Rokowania są dwojakie: albo po kilku niepowodzeniach rzucisz to wszystko w diabły, albo choroba przejdzie w fazę przewlekłą, praktycznie nieuleczalną. Będą okresy remisji, ale wcześniej czy później coś sobie dekupniesz i klapa, znów wsiąkniesz na dobre.
Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód.
Odpowiedz
#3
Witaj Smile Ja też jestem uzależniona Big Grin Koniecznie załóż wątek ze swoimi pracami i zaprezentuj efekty tego uzależnienia.
Odpowiedz
#4
(02-09-2014, 02:21 AM)Moretti napisał(a): Mam kochanego 3,5-letniego synka, który (te 2 dni temu) zauważył na półce Biedronki farby plakatowe i kochaną żonkę,

Padlam jak to przeczytalam. Poranne czytanie idzie w parze z niezlym ubawem. Zastanawialam sie przez dobra chwile co Twoja zona robila na polce w biedronceTongueTongueTongue

W kazdym razie rob, pokazuj, nikt cie z uzaleznienia nie wyciagnie, bo na nas juz grupy wsparcia nie dzialajaTongue
Witaj.
Odpowiedz
#5
Witaj i pokazuj objawy choroby Smile
"You can’t use up creativity. The more you use, the more you have."
Odpowiedz
#6
Witaj, witaj i pokazuj co zdziałałeś Smile Fajnie, że faceta tak ostro wkręciło Big Grin
Odpowiedz
Reklama
#7
witaj w klubie współuzależnionych!
zapraszam do mojej Dziupli

moja galeria na Picassie
Odpowiedz
#8
Wpadłam się przywitać i po Twoim wpisie poprawił mi się humor Wink
Mam nadzieję, że zostaniesz z nami troszkę dłużej nić Twoi poprzednicy. Nie wiem dlaczego Panowie tak szybko znikają Sad
Powodzenia w tym, co robisz. Radości z tego będziesz miał wiele Wink))
Kolejna szuflada pęka w szwach....
Odpowiedz
#9
Ciao Moretti, jakoś z włoska brzmi Twój nick Smile Bardzo miłe przywitanie, zapraszamy serdecznie!
Odpowiedz
#10
Witaj Smile I ja mam nadzieję, że uzależnienie zostanie Ci na zawsze, że nie zaczniesz z nim walczyć (w przypadku decou to raczej walka z wiatrakami) i że się nie zniechęcisz jak by co nie tak poszło.
Twórz, pokazuj i wkręcaj się na maxa Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

O nas
    Forum decoupageforum.pl