Ok dzięki dziewczyny za rady. Piórnik jest już u dzieciaczka, więc czasu nie cofnę, ale pomyślę na przyszłość Za każdym razem po pomalowaniu wieczka musiałam odczekać aż porządnie wyschnie (przynajmniej 1 dzień), a potem przeszlifować i otwierać i zamykać, otwierać, zamykać (dosłownie jak jakiś tester zabawek ). Ponieważ ta drewniana sklejka puchła i potem zacinała się w szynie. Dlatego też szyna ominięta.
Zapraszam na bloga! http://decupug.blogspot.com/