Żeby nie było, że nic nie robię Coś tam robię, większość rozgrzebana, czeka na dokończenie, albo na zdjęcia.
A tutaj takie dwa wynalazki, eksperymenty fakturowe.
Pierwsze powstało z potrzeby miecia wazonu z szerokim otworem, ale potem stwierdziłam, że może również służyć jako lampion. Nie do końca wyszło to co chciałam, bo miała być faktura jak kora, a jest nie-wiadomo-co. Przed lakierowaniem bardziej przypominało korę.
Drugie to puszka po oliwkach, na mniejsze pędzelki. Spersonalizowana, a co Faktura z mokrych ręczników papierowych, klejonych wikolem.
A tutaj takie dwa wynalazki, eksperymenty fakturowe.
Pierwsze powstało z potrzeby miecia wazonu z szerokim otworem, ale potem stwierdziłam, że może również służyć jako lampion. Nie do końca wyszło to co chciałam, bo miała być faktura jak kora, a jest nie-wiadomo-co. Przed lakierowaniem bardziej przypominało korę.
Drugie to puszka po oliwkach, na mniejsze pędzelki. Spersonalizowana, a co Faktura z mokrych ręczników papierowych, klejonych wikolem.