01-03-2015, 02:00 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-03-2015, 02:04 AM przez Virgo_777.)
Mikołaj nie przyniósł ani karty do aparatu, ani drukarki...
Zdjęcia więc masakryczne, telefonem robione.
Chustecznik - to widać Decoupage - nie widać, bo nie ma.
Drewienko pobejcowane na ciemny dąb. Pomaziane woskiem wybielającym do drewna, mocno przetarte wełną metalową i papierem ściernym (wełnę muszę sprawić sobie ostrzejszą, bo ta, która mam jest za delikatna). Kilka warstw lakieru i... transfery. Z nich jestem zadowolona - w końcu miałam nauczycielkę nie byle jaką. Wszystko lakierem, lakierem, lakierem w międzyczasie szlifowanie. Na koniec dwie warstwy supermatowca Decomanii. I jest tak jak jest. A "udawalność" transferów, moim zdaniem, zależy od jakości papieru, na którym jest wydruk. Przynajmniej pod moimi palcami ma to znaczenie.
Trudno, zdjęcia będę robiła jakie mogę. Kilka pudełek uczyniłam przed Świętami, ale nie mam zdjęć A wnętrze jednego tak fajnie pocienowało się pastelami...
Zdjęcia więc masakryczne, telefonem robione.
Chustecznik - to widać Decoupage - nie widać, bo nie ma.
Drewienko pobejcowane na ciemny dąb. Pomaziane woskiem wybielającym do drewna, mocno przetarte wełną metalową i papierem ściernym (wełnę muszę sprawić sobie ostrzejszą, bo ta, która mam jest za delikatna). Kilka warstw lakieru i... transfery. Z nich jestem zadowolona - w końcu miałam nauczycielkę nie byle jaką. Wszystko lakierem, lakierem, lakierem w międzyczasie szlifowanie. Na koniec dwie warstwy supermatowca Decomanii. I jest tak jak jest. A "udawalność" transferów, moim zdaniem, zależy od jakości papieru, na którym jest wydruk. Przynajmniej pod moimi palcami ma to znaczenie.
Trudno, zdjęcia będę robiła jakie mogę. Kilka pudełek uczyniłam przed Świętami, ale nie mam zdjęć A wnętrze jednego tak fajnie pocienowało się pastelami...