Dzięki za wsparcie
Z cieniowaniem nadal walczę, ale w międzyczasie wypadło otwarcie wyremontowanej kuchni mojej cioci, z której to okazji zrobiłam oliwkową deseczkę na kalendarz
Bardzo lubię ten motyw
A oczywiście bez przygód się nie obyło - na deseczkę miałam 2 dni, więc bardzo mało. Jednego dnia przyklejałam motyw, cieniowałam, kropkowałam, no i chciałam chociaż 7 warstw lakieru położyć, żeby następnego dnia mieć co szlifować - oczywiście w ruch poszła suszarka, bo jak inaczej. Zadowolona z siebie, że plan na dzień pierwszy wykonałam, poszłam spać
Rano wzięłam się za szlifowanie i jakież było moje zdziwienie, kiedy najpierw porobiły się jakieś dziwne zgrubienia, a następnie lakier zlazł grubymi płatami - w końcu 7 warstw to już grube płaty
Na szczęście sobota była bardzo gorąca i jakoś udało mi się ze wszystkim wyrobić na tyle, żeby efekt był w miarę zadowalający
Choć, oczywiście, 30 warstw lakieru nie było
Okazało się więc, że nie tylko niedokładne wycinanie motywu się mści
A Wy jak radzicie sobie w takich przypadkach, kiedy jest za mało czasu?