Bazarek-Deco
Ocena wątku:
  • 13 głosów - średnia: 3.31
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Decu każdy może -prezent dla Lady Słonko :)
Chcę Wam pokazać tacę, którą robiła siostra mojego niemęża pod moim kierownictwem artystycznym i technicznym Wink Robiłam wtedy swoją tacę Cafe du Livre i zaproponowałam Ani wykorzystanie tego samego papieru. Potem miałyśmy rozmaite pomysły, jakieś motywy z serwetek itp., ale ostatecznie stanęło na transferach, Ania wyszukała vintażowy obrazek z kotami, ja znalazłam drugą część. Transferowałyśmy oczywiście na lakier, metodą "na szybko", która przy czarno-białych wydrukach sprawdziła się doskonale.

Ania dostała tacę od mamy swojego chłopaka. Taca wówczas wyglądała tak:
   
Po obróbce wygląda tak:
           
Gdy pokazałyśmy ją pierwotnej właścicielce, była zachwycona - stwierdziła, że taca była w jej domu "od zawsze" i policzyła, że musi mieć co najmniej 60 lat! Wyobrażacie sobie?
Oto zatem sześćdziesięciolatka po liftingu Smile

A tu jeszcze dokładniejsze zdjęcie obrazka


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
Reklama
O, to chyba nieszwagierka połknęła bakcyla Smile
Fajnie!
Odpowiedz
60 po liftingu a jak sie trzymaSmile I jeszcze dlugo wytrzyma. Pieknie ja wykombinowalyscie.
A siostra niemeza juz ''wpadla'' czy jeszcze jakims sloiczkiem czy doniczka trzeba ja wkrecic w decu?
Odpowiedz
(08-19-2014, 07:11 PM)Shanna napisał(a): 60 po liftingu a jak sie trzymaSmile I jeszcze dlugo wytrzyma. Pieknie ja wykombinowalyscie.

To teraz osiemnastka! Big Grin
Pozdrawiam Zuza Smile
Odpowiedz
Fajowa ta taca - tylko te kotki trochę za mało widoczne przez pismo . A są takie słodkie Smile.
Rękodzieło otwiera umysł i pozwala choć na chwilę oderwać się od problemów otaczającego nas świata Rolleyes
Odpowiedz
Grażka, tło z napisami to papier, taki zwyczajny do pakowania prezentów Smile Transfery to tylko te motywy "pocztówkowe".

Renia - nie klęła, bo wylakierowałam ja Wink Taca leżała u mnie "na warsztacie" i Ania przychodziła, gdy miała czas, a czasu nie ma, bo jest młodą panią weterynarz zdecydowanie nadużywaną przez swojego szefa w lecznicy, więc pracuje od rana do nocy... A jako że miała urodziny pod koniec lipca, to w ramach prezentu sama wykończyłam tacę, bo tak by pewnie jeszcze leżała u mnie do Bożego Narodzenia Tongue Zresztą i tak lakierowałam swoją, to większość pracy "lakierniczej" zrobiłam przy okazji.

Shanna - z uwagi na wspomniany wyżej brak czasu jeszcze nie wpadła, ale potencjał ma Smile Za różne rzeczy się dziewczyna bierze, ostatnio tapicerowała stare krzesła Smile

Cieszę się, że Wam się podoba nasze wspólne dzieło Big Grin
Odpowiedz
Reklama
Swietna robota! Lubie takie metamorfozy Smile
Brawa dla szwagierki i rabbinki Smile
"You can’t use up creativity. The more you use, the more you have."
Odpowiedz
Komódkę miałam już chyba ze dwa lata w szafie, serwetkę też od dawna i pomysł, ale jakoś ciągle nie mogłam się zabrać za jego realizację... I nagle mnie naszło Big Grin
A pomysł prosty, łatwy i klasyczny, dosłownie zero niespodzianek. Serwetka po całości, szufladki zabejcowane. Korpus komódki jest matowy (najpierw zaliczyłam próbę z matowym woskiem Renesansu, ale kompletnie nieudaną, więc ostatecznie wylakierowałam to matowym Fluggerem) a szufladki błyszczące (Vidaron). Całość nie jest lakierowana na taflę, na szufladkach są tylko dwie (!) warstwy lakieru, chciałam maksymalnie pozostawić strukturę drewna, dodając tylko odrobinę połysku.

To jest rzecz dla mnie, co chyba widać Wink


Załączone pliki Miniatury
               
Odpowiedz
Piękna jest. Taka morska Smile Świetnie wszystko dobrałaś. Profesjonalne wykonanie.
"You can’t use up creativity. The more you use, the more you have."
Odpowiedz
Bardzo fajna komódka, świetnie, że szufladki potraktowałaś bejcą! Całość w fajnym morskim klimacie, jestem baaaaardzo na tak :-)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości

O nas
    Forum decoupageforum.pl