bardzo ładny efekt :-) czy dobrze zrozumiałam, że te mazy to bejce??? jakie bejce??? uwielbiam takie akwarelowe zacieki, nawet tło mojego bloga w takie mam :-) a ten krople lakierowe bym zeskrobała i zrobiła środek jeszcze raz (jakby mi się chciało rzecz jasna), albo bym zostawiła tak jak jest (jakby mi się ie chciało skrobać :-). Ogólnie pomysł miałaś ekstra i do tego jaki apatyczny dla co niektórych czarodziejek hi hi
Aniu, zrobię dokładnie tak jak radzisz - jak mi się będzie chciało, to zedrę, a jak mi się nie będzie chciało, to zostawię jak jest
A bejce są zwyczajne, do drewna. Ja ich lubię używać na akrylu do takich właśnie efektów a la akwarela - zrobiłam nawet mini tutorial, jest u nas w dziale samouczków.
Erato ja taka niedoświadczona jestem w bejcowaniu, czytałam o bejcach wodnych i alkoholowych i takich w proszku, mogłabyś mi podać nazwę?? bo mnie to trzeba wszystko drukowanymi tłumaczyć :-)
Ania, mam bejce "rustykalne", albo firmy Iriss, albo Dragon. One są chyba spirytusowe, na pewno nie olejowe. Wguglaj sobie "bejca rustykalna". One są do kupienia w marketach budowlanych, w mniejszych sklepach na pewno tez dostępne.
Erato super z tą fotką ja też wolę zobaczyć jak jakiś preparat wygląda na obrazku bo nazwa czy firma niekoniecznie mi coś mówi . Moja prośba do Wszystkich jak piszecie o jakimś preparacie i nie jest problemem to wrzucajcie fotki plissssssssssss.
(11-04-2013, 11:26 PM)Erato napisał(a): Ania, mam bejce "rustykalne", albo firmy Iriss, albo Dragon. One są chyba spirytusowe, na pewno nie olejowe. Wguglaj sobie "bejca rustykalna". One są do kupienia w marketach budowlanych, w mniejszych sklepach na pewno tez dostępne.
W mniejszych sklepach są z pewnością tyle, że pewnie droższe. Ostatnio kupowałam lakier samochodowy w sprayu w małym sklepiku i zapłaciłam 19.90 polskich złotych. W markecie budowlanym 9.50 - szlag mnie trafił nie powiem. Tak też pewnie jest z bejcami. I jak tu wspierać lokalnych przedsiębiorców
To fakt, ale Pawlaczka jest z małej miejscowości i nie wiem, czy tam ma jakiś market budowlany w pobliżu. Zresztą te co bardziej fikuśne kolory tych bejc najczęściej nawet w marketach są trudno dostępne, rzadko kto chce turkusy i fiolety... Ja już teraz to mam sporą kolekcję i na długo mi wystarczą, ale część kolorów kupowałam przez net (np. przy okazji zakupów w Drewnianej Dolinie).
Melduję, że zebrałam się w sobie i zerwałam kwiatki ze środka Spowodowało to dość dużą demolkę, ale zamalowałam zylionem warstw podkładu i farby, teraz jeszcze podszlifuję i zalakieruję, będzie na gładko.
Dziś mały skok w bok od decou - pomalowałam sobie filiżankę przy pomocy mik rozprowadzonych w medium do porcelany Marabu. Cud to raczej nie jest, ale to taka próba, tę filiżankę kupiłam już dawno z myślą o jakimś ozdabianiu. Najbardziej nieudolne są literki Ale ponieważ nie cierpię jak mi ludzie w biurze podbierają filiżanki czy kubki (w ten sposób "znikły" już dwie rosenthalowskie filiżanki, które dostałam jako prezenty...), no to musiałam ją oznaczyć. Chociaż obawiam się, że to i tak nie pomoże, musiałabym chyba napisać na niej "ręce precz od tej filiżanki!" wielkimi bukwami