DeDe, to też nie moje klimaty. Zrobiłam na życzenie
))
Hanka! Dopiero teraz trafiłam na ten wątek i szczęka mi opadła na widok ilości i jakości szyjaków! A Lalę Zuzię zabieram!
I czekam na Dominisiowe szyjaki-przytulaki!
Co do księgi - w klimacie czy nie to fajna jest i już.
Zuza... Z szyjakami dla Dominisia to jest mały problem bo ja mam pustą głowę
Virgo
Ataneruś... Sama bym nie wiedziała co z takimi rzeczami robić. Jednak, jak widać, inni problemu z tym nie mają
I dobrze
Księga okazała, tylko, rzeczywiście co z nią zrobić po imprezie? W regał, za szybkę? Okropność!
Pojęcia zielonego nie mam jak się robi takie księgi... Widziałam podobne gdzieś tam w sklepach z upominkami, ale jakieś takie nijakie. Jednak co spersonalizowane i szyte na miarę to spersonalizowane i szyte na miarę
piękna księga i to lane złoto po brzegach kart
niemniej jednak również jedną z pierwszych myśli było zastanowienie się co później zrobić z takim fantem. Jak ktoś ma dużo miejsca to jeszcze w porządku. Gorzej jak nie. Też jestem zwolennikiem praktyczniejszych (funkcjonalnych) upominków
Grażynko, i ja mam tak spakowane ślubne pamiątki
Wszystkie trzymam (a osobne pudełko mam na zasuszone kwiatuszki, bilety do kina i romantyczne karteczki od początku naszego związku).
I ja jestem zwolennikiem praktycznych pamiątek wszelakich
ja z prezentami ślubnymi nie miałam problemu, gdyż zamiast kwiatów wszelakich zażyczyliśmy sobie butelczynę wina, które znalazły swoje miejsce na dnie szafy, do dziś zostało nam jeszcze kilka butelek
a karteczki grzecznie spakowane do kartonika niewielkiego