Cherry, oj masz Ty serce do tego filcu. Czytałam o tym sporo ale dla mnie to wyższa szkoła jazdy. Natomiast chętnie przygarnę jakieś NIEUDANE ODPADY PRODUKCYJNE, jak to zgrabnie ujęła Vika Twoje czy Grażuli
yyyy przepraszam bardzo Shanna ale co Ty chcesz od swoich prac??? Jak na pierwszy raz bardzo udane i mówię szczerze! A dzieciaki z takich breloczków do kluczy na pewno się ucieszą
Grazynko - jakie rowne. Poklulam sie jak przy karczochowych jajkach. Nadal igly nie lubie, o szyciu pojecia nie mam, ale ''na okretke'' to podobno kazdy umie Mlody stwierdzil, ze takie maskotki sa fajne i on chce. No i mam robic. Cos mysle, ale na razie na mysleniu sie konczy. Chevyy - to nie breloczki.. Te ''stwory'' maja po 10 cm.
Masz racje - dzieciom przejadly sie kupne zabawki. A ja przez to siedze na necie i przegladam strona po stronie w poszukiwaniu jakis prostych wzorow do odmalowania. Na razie tylko w srodku wata,ale gdzies znalazlam, ze mozna tez resztki szmatek, materialow itp. Na razie znalazlam tylko wzor kota i kaczuszki. Mlodszy juz na kota sie szykuje, wiec bede musiala sie za takiego zabrac.
A dumna z siebie jestem, a co To i tak cud, ze za igle zlapalam.