Uplotłam sobie koszyczek, ot tak dla przypomnienia cobym nie zapomniała jak to się robi
no i wyszło, że zakręciło mnie na tyle, że pogubiłam parę rureczek w trakcie plecenia wzorku. Mnie nie przeszkadza, bo i tak będzie schowany w szafce.
Koszyk pomalowany na czarno, potem przetarty bielą i psiknięty matem.
Wiedziałam! Wiedziałam, że się nie zawiodę - i miałam rację
gdybym nie przeczytała, że to z gazety dałabym głowę, że z wikliny...
Ślicznie wyszło. Callisto, wielce z Ciebie utalentowana niewiasta jest
Super prace
Jestem pod wielkim wrażeniem
Ja bym go do szafy nie chowała.... Na honorowym miejscu powinien stać!
Świetne zakończenie! I pomysł na czrno-przecierany jest świetny!! Zmałpuję!
Piekny koszyk. Ze tez masz cierpliwosc do takiego zaplatania. Ja bym miala dziury jakby mi myszy je powygryzaly.
Dziewczynki wielki dzięki za dobre słowo, chyba zrobię sobie jeszcze jeden bo podoba mi się jak nic.
Grażka fakt, najgorzej jest zacząć, ale potem samo idzie
Na początku wyplatania kosza warto rurki osnowy przypiąć szczypkami do formy ( u mnie pudełko po butach ) i dlatego jest w miarę równy.
Zuza małpuj ile wlezie. Bo warto
Shanna spód nie jest wyplatany, poszłam na łatwiznę i wycięłam z tektury. Zaplata się szybko, w niecałą godzinę powstał.
Ale kuferek piękny!!!!To już nie na moje nerwy-bo ja to do tych nerwusów się zaliczam.Ciebie to tylko podziwiać
Dzięki Brydzia
I witaj w klubie nerwusów, cierpliwość nie jest moją mocną stroną, ale czasem jak się uprę to osiągnę cel... np w koszyczkach. Teraz szukam jak zrobić aniołka, może mi się uda to się pochwalę.
Próbuj, fajna zabawa z kręceniem rureczek. Nie zdziw się, jak rureczki będą na początku nierówne, ale gwarantuję, że szybko dojdziesz do wprawy. Trzymam kciuki by poszło jak z płatka