03-22-2015, 12:51 AM
Shanna, cavi, grarut, abask, natabus - cieszę się, że co nieco Wam wpadło w oko dziękuję za odwiedziny i komenatrze
A teraz pierwszy w sezonie styropian. Czarne kogutki gładkie, kurczaki na ryżowcu. Spore, w porównaniu z "kurzęcym".
Niestety jest jeden problem z tym czarnym... Mama podniosła jajo kiedy farba wydawała się już sucha (ale wciąż plastyczna) i położyła na szklany spodeczek dotykając do niego tą prawie suchą farbą. Po kilku minutach podniosłam jajo, na którym w jednym miejscu oderwała się farba - tzn. jako że akrylowe są "gumowe" to tak jakby farba odkleiła się od styropianu nie przerywając się, bo stworzyła "błonę", "skórę". Przyklepałam. Kiedy leżała w okolicach grzejnika (suszył się lakier) w tym miejscy, gdzie prędzej odeszła farba zaczął robić się bąbel powietrza, który rósł rozsadzając od środka farbę jakby ją nadmuchując. Usunęłam "nadmiar" naciągniętej farby, przyklepywałam, podklejałam wikolem, lakierowałam i odsunięty od źródła ciepła przyklepał się. Minęło kilka dni, jajo jest skończone. Ma na sobie kilka warstw lakieru. Problem polega na tym, że kiedy zaświeci w nie dłużej słońce bąbel się pojawia... I jak takie jajo komuś dać bez kamuflażu tego miejsca? Jakieś pomysły?
[attachment=26270][attachment=26271][attachment=26272][attachment=26273]
[attachment=26274][attachment=26275][attachment=26276][attachment=26277][attachment=26278]
A teraz pierwszy w sezonie styropian. Czarne kogutki gładkie, kurczaki na ryżowcu. Spore, w porównaniu z "kurzęcym".
Niestety jest jeden problem z tym czarnym... Mama podniosła jajo kiedy farba wydawała się już sucha (ale wciąż plastyczna) i położyła na szklany spodeczek dotykając do niego tą prawie suchą farbą. Po kilku minutach podniosłam jajo, na którym w jednym miejscu oderwała się farba - tzn. jako że akrylowe są "gumowe" to tak jakby farba odkleiła się od styropianu nie przerywając się, bo stworzyła "błonę", "skórę". Przyklepałam. Kiedy leżała w okolicach grzejnika (suszył się lakier) w tym miejscy, gdzie prędzej odeszła farba zaczął robić się bąbel powietrza, który rósł rozsadzając od środka farbę jakby ją nadmuchując. Usunęłam "nadmiar" naciągniętej farby, przyklepywałam, podklejałam wikolem, lakierowałam i odsunięty od źródła ciepła przyklepał się. Minęło kilka dni, jajo jest skończone. Ma na sobie kilka warstw lakieru. Problem polega na tym, że kiedy zaświeci w nie dłużej słońce bąbel się pojawia... I jak takie jajo komuś dać bez kamuflażu tego miejsca? Jakieś pomysły?
[attachment=26270][attachment=26271][attachment=26272][attachment=26273]
[attachment=26274][attachment=26275][attachment=26276][attachment=26277][attachment=26278]