Podpisuję się pod Wiolką- z motylkami i chabrami najlepiej mi się podoba.
Tyle tego pokazałaś, że łatwiej mi napisać co mi nie pasuje( wrodzone lenistwo
).A więc: cień na różanej butelce jest jak dla mnie zbyt mocny i butelka z pojedynczym makiem jest taka ...niepełna, niedokończona. Reszta śliczna. Moje główne typy to płaska buteleczka z panią i panem i zakładka londyńska. Jeśli ich nikt nie zabrał to zabieram ja. Aha, i ta bluszczowa. Bardzo lubię bluszcz, a motylki dodają smaku całej butelce.
(06-12-2012, 09:20 PM)szksat napisał(a): [ -> ]Ale wysyp Powaliło mnie pudełko gejszowe - cudne, takie bogate
Dopatrzyłam się, że nie wyjaśniłam "cudu" pudełka z gejszą... otóż... to nie moja kompozycja tylko jedna serwetka. Jedyne co mi się udało to dobrać kolor farby na bokach wieczka do jednego z kolorów na serwetce. A serwetki naklejone dwie warstwy - tak, żeby sie nie podarło bo tylko Vikol miałam.. Ot i cała tajemnica uroku pudełka z gejszą...
(
http://www.deku.pl/product-pol-2778-Serw...ejsza.html )
[
attachment=18783]
Chustecznik - wcale nie malowany w środku
No masakryczne zdjęcie
buuuu...
Też bym chciała pooglądać z bliska, szczególnie temu krakowi byłabym rada się przyjrzeć, bo tak z daleka to niewiele widać, a mnie ciekawi jak on z tym bluszczem (bo to bluszcz? mylą mnie te kwiatki...) zagrał...
I ja prosze o lepsza fotke. Zwlaszcza boku. Zaintyrygowaly mnie te biale kwiatki. Nie widzialam, zeby bluszcz kwitnal na bialo. Widzialam odmiane fioletowa albo z kulkami, ale nie biale. Zreszta tu skojarzylo mi sie z jasminem
A krak taki lubie. Cala uroda jego polega na tym, ze zamiast delikatnego jest taki ''bezczelny''
Oooo takiego papieru nie widzialam. Nawet pomyslalam, ze sama laczylas motywy.
(01-03-2014, 10:28 PM)Shanna napisał(a): [ -> ]Oooo takiego papieru nie widzialam. Nawet pomyslalam, ze sama laczylas motywy.
Czasem jakieś łączę, ale jak już ktoś to zrobił (prawie tak dobrze jak ja bym to zrobiła
) to po co poprawiać
Piekny krak, jak spękany mur po którym pnie się kwitnący bluszcz. Efekt bardzo ciekawy, czy zamierzony, czy po prostu tak wyszło?