Środkowe na drugim zdjęciu najfajniejsze - takie minimalistyczno-perfekcyjne
Zabieram!
Jeju, cieszę się ogromnie, że się podobają. Dziękuję za miłe słowa.
Grażynko, na pierwszym są spękania i te nieszczęsne reliefy, które znów się porozlewały. Musiałam więc jajo na staroć przerobić. Moim zdaniem wyszło nieźle.
Pasado, nie jestem pewna czy to wina "zużycia się" ACE, bo te jaja ciemne w środku nie były jako ostatnie wymaczane, po nich były inne (w tym samym ACE moczone) i są białe w środku. Te ciemne miały też grubszą i twardsza skorupkę. A i podczas wiercenia zapach był inny. Może to nie gęsie...? Nie wiem.
Dziś kurze skorupki wierciłam wiertełkiem stożkowym (tym, o którym Cavi pisała). Poniosłam klęskę. Ale tylko chwilową. Będę ćwiczyć. Od Bożego Narodzenia wprowadzi się zakaz rozbijania jaj to i wydmuszek sie uzbiera
Jeszcze raz dziękuję Duszki
Zuzek, To z bukiecikiem, źle jest pokazane
Po bokach ma rządki różyczek.
Tu je widać, ale zdjęcie...
[
attachment=26423]
Bardzo cudne jajka.... bardzo.... - ech... może ja kiedyś takie... ech!!!
czym to sie wierci????? :O
W dalszym ciągu mi się podoba!
Może nawet bardziej
Z jakiej to serwetki te róże?
Ta róża superaśna. To serwetka?
To wychodzi na to, że ja jeszcze na brązowe w środku nie trafiłam ;o)))
Pasado, no tak wychodzi
Olik, a to dobrze, czy źle, że jak plastikowe?
Wiolka
Duszki, to taka serwetka (tło ma białe, zdjęcie jest...)
[
attachment=26438]
Gabi, wierciłam miniszlifierką (taką miniwiertareczką). Fajna sprawa. Można różne wzory wycinać, albo rzeżbić. Wklep w Google "pisanki ażurowe krok po kroku" - cuda cedeńk, a i narzędzia różne różniste (niedawno widziałam taki jakby pisak wycinający - no kosmos).
Te moje jaja to pikuś (Grażynka powie "pan Pikuś"), a nawet pikusiunio...
Ja mam tylko powycinaną
Nie bardzo pamiętam gdzie kupiłam
Poszukam.
Nie znalazłam
A może ja ją od kogoś dostałam..? Kur...czaczki, nie pamiętam no