Cóż... pierwotnie decoupage to było tylko naklejanie i lakierowanie.... Dopiero później doszło cieniowanie, podmalowywanie, struktury itd...
Najpierw chciałam dorobić słonikowi niebieską "obwódkę" na kantach... Ale doszłam do wniosku, że skoro słonik taki "oszczędnie" malowany, to tak bardziej mu pasuje...
Jak na mój spaczony gust to słonik nie jest Oszczędnie malowany tylko kubeczek za mały. Na większej powierzchni wyglądałby lepiej.
Omatko! nie każcie mi się bronić i dyskutować o tym, który dekupaż jest bardziej dekupażowy!! Wszak to tylko zabawa!
Prawdę powiedziawszy pojemniczek mi się podoba, chociaż już jego wykonanie nie bardzo... Ale miałam tylko dwa dni na jego wykonanie...
Ataner - zgadzam sie z Toba. Poza tym praca musi sie podobac temu kto ja zrobil.
Toż mówię, że to rzecz gustu ( a i kwestia podejścia nie jest bez znaczenia
)
I fajnie wyszło wyklejanie pojemniczka
Masz świetne pomysły na wykorzystanie rzeczy z pozoru już bezużytecznych. Podziwiam.
Do tej pory zbieram szczękę z podłogi po obejrzeniu "wiklinowych" koszyczków. Też jakiś czas temu się przymierzałam, ale gazeta mi się darła i odpuściłam. Może mi zdradzisz jakie magazyny wykorzystujesz, że tak pięknie się trzyma?
Nietuzinkowa - po wielu doświadczeniach
stwierdzam, że najlepsza jest Gazeta Wyborcza
I to te podstawowe wydania, bo dodatki są grubsze i się drą...
Jeżeli o mnie chodzi to decu jest po to abyśmy dobrze się bawiły i odprężały.Dla mnie najlepsze na stres jest usiąśc wziąśc pędzle do ręki i ozdobic jakiś słoiczek .Bardzo lubię to zajęcie.Natomiast koszyczki z papierowej wikliny to dla czarna magia.
Ech... Lenistwo to straszna rzecz...
Baaardzo mi się nie chce nic robić, ale brat ma urodziny i trzeba coś zrobić... Już dawno kupiłam w tym celu tacę i zdobyłam "afrykańskie" serwetki... Ale zabrać się - oj, trudno było... Miesiąc się męczyłam... No i wymęczyłam taki komplecik:
[
attachment=1601]
Najwięcej kłopotów miałam z tacą - nie jest idealna, ale już nie mam do niej cierpliwości...
[
attachment=1602]
Potem dorobiłam jeszcze słoiczek i butelkę na kwiatka - to już poszło łatwiej, chociaż kilka zmarch "się" zrobiło...
[
attachment=1603]